Dla Derricka Rose’a jego aktualna sytuacja jest czymś, z czym nie musiał sobie radzić przez całą dotychczasową karierę. Rozgrywający nie ukrywa, że jest „w nieznanym” położeniu, ale próbuje się skupić i cały czas ciężko pracować. Rozgrywający spędza w tym sezonie średnio niecałe 13 minut na parkiecie, często spędzając drugie połowy na ławce rezerwowych.
– Jestem w nieznanym, próbuję być skupiony, dawać z siebie wszystko każdego dnia, podpowiadać młodszym zawodnikom, tak jak mówiłem na początku sezonu. Staram się przekazać im to, co widzę na parkiecie. Ale tak, to dla mnie nowa, obca, sytuacja – powiedział Derrick Rose w rozmowie z „The New York Post”, który z powodu kilku operacji kostek w poprzednim sezonie zagrał w zaledwie w 26 spotkaniach.
Rose mówi, że musi pozostać gotowy, znaleźć drogę do tego, by nie wypaść z rytmu. W tym sezonie spędza na parkiecie średnio niecałe 13 minut, rzucając sześć punktów na 28-procentowej skuteczności z gry. Dokłada do tego dwie asysty. – Wygląda na to, że wszystko zmusza mnie do tego, bym został… Kto to wie? Odbieram to jako wyzwanie, które po prostu muszę pokonać – dodał Rose, który w swoim życiu wyzwań miał aż nadto.
New York Knicks podpisali latem kontrakt z Jalenem Brunsonem, który zabrał znaczną część minut Rose’a. Weteran nie rozmawiał na ten temat zbyt często z trenerem Tomem Thibodeau, podkreślił, iż nie chce być tym gościem, który skarży się na mały czas gry. Szkoleniowiec wskazał, że oprócz przyjścia Brunsona, kolejnym czynnikiem zmniejszającym liczbę minut Rose’a jest jego powrót po licznych kontuzjach.
Zespół z Nowego Jorku nie może powiedzieć, że zaczął nowy sezon regularny wyjątkowo dobrze. Można było to poniekąd przewidzieć – skład nie jest na tyle silny, by walczyć o coś więcej niż udział w play-offach Konferencji Wschodniej. Wiele wskazuje, że Thibodeau jest jednym z kandydatów do zwolnienia, a jego czas w Knicks powoli się kończy.
***
Czy to możliwe, że Kyrie Irving nie zagra już nie tylko w Brooklyn Nets, ale w ogóle w NBA!? Jeśli władze klubu podejmą decyzję o odsunięciu go od zespołu na dobre, to kolejnym krokiem będzie transfer Kevina Duranta. Są cztery drużyny, które mogłyby chcieć złożyć Nets ofertę. Zastanawialiście się, co jest przyczyną serii porażek Golden State Warriors i czy mistrzowie NBA nie powinni zdecydować się na zmiany w składzie? Na te pytania szuka odpowiedzi Michał Pacuda w najnowszym podkaście PROBASKET.