Fani Los Angeles Lakers z pewnością pamiętają, gdy Kobe Bryant rzucił w meczu z Toronto Raptors 81 punktów. Miało to miejsce w styczniu 2006 r., nikt później nie był w stanie zdobyć na parkiecie NBA więcej punktów. Wcześniej 100 punktów zdobył Wilt Chamberlain, a trenujący wówczas Lakers Phil Jackson, miał chcieć, by taki stan rzeczy się utrzymał.
Kobe Bryant poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa, trafiając 28 z 46 rzutów z gry, w tym siedem z 13 prób zza łuku. Dzięki występowi przeciwko Toronto Raptors zapisał się w historii NBA jako zawodnik z drugą najwyższą zdobyczą punktową w historii sezonu regularnego. Były mistrz NBA z Los Angeles Lakers John Sally podzielił się kilkoma interesującymi informacjami związanymi z tamtym meczem. Ówczesny trener Lakers Phil Jackson zdjął Bryanta z boiska, ponieważ „niektóre rekordy muszą się ostać”.
– Nie zgadzam się z czymś, co powiedział mi Phil Jackson. Powiedziałem: „Phil, Kobe miał 81. Bez względu na to, co zrobisz, miał zamiar rzucić 104”. Wciąż dawaliby mu piłkę. Druga strona powiedziałaby: „Nie róbcie mu krzywdy”. Byłoby mniej agresywnej gry, a Kobe miałby 104 punkty – powiedział Sally w programie „Club Shay Shay”. – Odpowiedział mi: „Cóż, niektóre rekordy muszą się ostać. Jest numerem dwa, nie musi być pierwszy”. Byłem zdumiony – dodał były koszykarz.
Takie słowa z pewnością nie spodobają się kibicom Lakers, którzy woleliby, by to ich idol dzierżył najlepszy wynik punktowy w historii NBA. Fani czekają, czy legendarny trener w jakiś sposób ustosunkuje się do twierdzeń Sally’ego. W ciągu kilku lat współpracy Jackson i Bryant mieli swoje nieporozumienia, ale wydaje się niedorzecznym stwierdzać, że 77-latek sabotowałby jeden z najlepszych indywidualnych występów w historii. Jackson i Bryant pomogli stworzyć jedne z największych sukcesów Lakers, gdy od 2000 do 2002 r. wygrali trzy mistrzostwa NBA z rzędu. W późniejszych latach dołożyli jeszcze dwa mistrzostwa.
W meczu z Raptors Bryant spędził na parkiecie 42 z 28 możliwych minut. Ostatni raz z parkietu zszedł na 4,2 sekundy przed końcem. Od tego występu Bryanta najbliżej pobicia jego rekordu był w 2017 r. Devin Booker z Phoenix Suns, który w starciu z Boston Celtics zdobył 70 punktów.
***
Czy to możliwe, że Kyrie Irving nie zagra już nie tylko w Brooklyn Nets, ale w ogóle w NBA!? Jeśli władze klubu podejmą decyzję o odsunięciu go od zespołu na dobre, to kolejnym krokiem będzie transfer Kevina Duranta. Są cztery drużyny, które mogłyby chcieć złożyć Nets ofertę. Zastanawialiście się, co jest przyczyną serii porażek Golden State Warriors i czy mistrzowie NBA nie powinni zdecydować się na zmiany w składzie? Na te pytania szuka odpowiedzi Michał Pacuda w najnowszym podkaście PROBASKET.