NBA: LeBron James przebił Karla Malone’a

0
4504

Mimo nieudanego startu do sezonu 2022/23 w wykonaniu Los Angeles Lakers, LeBron James nadal przebija kolejne bariery i ustanawia nowe rekordy. Poprzedniej nocy znów przekroczył barierę 20 punktów, co w zasadzie od początku swojej kariery robi bez większego wysiłku. 


Los Angeles Lakers mierzyli się na wyjeździe z Minnesotą Timberwolves. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 111:102. LeBron James zakończył spotkanie z dorobkiem 28 punktów (10/24 FG, 7/8 FT), 7 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwytów. Mimo kolejnego przyzwoitego meczu lidera LAL, jego zespół poniósł piątą porażkę w pięciu dotąd rozegranych meczach sezonu regularnego. LBJ jest w zasadzie jedynym argumentem, dla którego kibice Lakers tak licznie pojawiają się na trybunach Staples Center. 

Tym meczem LeBron James przebił Karla Malone’a w liczbie spotkań z +20-punktowym dorobkiem punktowym. Ma takich spotkań 1135, a to oznacza, że jest na 1. miejscu w historii NBA. Na ten moment bardzo trudno przewidzieć, czy w przeciągu kilkunastu kolejnych lat ktoś do tego wyniku się zbliży. Najbliżej jest Kevin Durant, który ma takich meczów 804. Warto jednak podkreślić, że LBJ przez kilka kolejnych lat będzie ten rekord śrubował. 

James nigdy w swojej karierze nie notował poniżej 20 punktów na sezon. Tylko w swoim pierwszym sezonie na parkietach NBA notował mniej niż średnio 25 oczek. Jednak znacznie więcej uwagi przywiązuje się do innego rekordu, który LBJ może w tym sezonie przebić, czyli jedna z najważniejszych kategorii – liczba zdobytych punktów. James jeszcze przed końcem rozgrywek zasadniczych może złapać Kareema Abdula-Jabbara. Kilka lat temu to wydawało się wręcz niemożliwe, a teraz jest zaledwie kwestią czasu. 

Tym bardziej, że James nie zwalnia tempa i cały czas mocno naciska. Warto także zwrócić uwagę, że James jest również na 7. miejscu w liczbie asyst, na 10. miejscu w liczbie przechwytów i na 3. miejscu w liczbie rozegranych minut. 

***

Jeremy Sochan znakomicie rozpoczął karierę w NBA. Po początkowych problemach w ataku, skrzydłowy San Antonio Spurs prezentuje się coraz solidniej. Zdecydowanie gorzej mają się Los Angeles Lakers, którzy na początku rozgrywek wyglądają okropnie przede wszystkim w ataku. Niewiele wskazuje na to, by ten stan rzeczy się zmienił. W najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE Michał Pacuda mówi też o tym, dlaczego szkoda mu Bena Simmonsa.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna