Uświadomienie sobie tego, że konieczne jest zwrócenie do specjalisty to pierwszy niezwykle ważny krok dla wszystkich, których dręczą problemy ze zdrowiem psychicznym. John Wall otwarcie mówi o tym, że znalazł się w bardzo złym miejscu, ale odpowiednio szybko zwrócił się po pomoc.
To coś, czego nikt nie może lekceważyć. Ostatnie lata były dla Johna Walla bardzo trudne. Najpierw wracał do zdrowia po poważnym urazie, potem był odsunięty od gry przez Houston Rockets. W końcu latem tego roku trafił na rynek wolnych agentów i miał szansę zrestartować swoją karierę. Podpisał kontrakt z Los Angeles Clippers i u boku nowych kolegów oraz sztabu Tyronna Lue próbuje nawiązać do koszykówki, jaką grał w Washington Wizards. W międzyczasie Wall dzieli się swoją skomplikowaną przeszłością.
Kilka tygodni temu otwarcie przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa, bo nie mógł znieść swojej sytuacji. Poza problemami zdrowotnymi, stracił matkę, która przegrała walkę z rakiem. Podczas ostatniego spotkania w programie “The Shop”, którego gospodarzem jest m.in. LeBron James, nowy gracz Clippers był do bólu szczery przytaczając wydarzenia ostatnich miesięcy. Okazuje się, że podczas rehabilitacji zerwanego ścięgna Achillesa, trzykrotnie wdała się infekcja, która znacząco cały proces spowolniła.
– Śmierć mojej matki miała na mnie duży wpływ – zaczyna. – Nie miałem łatwego dorastania, więc myślałem, że skoro wtedy sobie poradziłem to teraz też dam radę. Zawsze znajdowaliśmy sposób. Dotarłem jednak do punktu, w którym musiałem iść do terapeuty, do kogoś z kim będę mógł pogadać. […] Czułem, jakby walczył ze mną diabeł i nie byłem w stanie sobie z nim poradzić. Wtedy zrozumiałem, że muszę poprosić kogoś o pomoc – dodał, wysyłając w ten sposób sygnał do wszystkich, którzy potrzebują wsparcia.
NBA w ostatnim czasie bardzo mocno wspiera wszelkie programy, które mają umożliwić koszykarzom dotarcie do osób gotowych z nimi porozmawiać. Od sezonu 2022/23 do protokołu meczowego można wprowadzać absencje zawodnika spowodowaną “złym stanem psychicznym”. Niewykluczone, że w środowisku jest znacznie więcej takich osób, jak John Wall. Liga zapewnia im anonimowość, bowiem nic co dotyczy ich ich problemów osobistych nie trafia do oficjalnej dokumentacji medycznej, jaką posługują się m.in. generalni menadżerowie.