Miał być wielką NBA i nową nadzieją Sacramento Kings, którzy w drafcie w 2018 roku wybrali go m.in. przed Luką Doncicem. Marvin Bagley kariery w Sac-Town jednak nie zrobił, a skrzydeł nie rozwinął głównie przez problemy zdrowotne. Teraz próbował odbudować się w Detroit, lecz przed startem sezonu doznał kolejnej poważnie wyglądającej kontuzji.
Takich kontuzji nigdy nie chcemy oglądać na parkietach NBA. Już w pierwszej minucie wtorkowego meczu Detroit Pistons z Oklahoma City Thunder poważnie wyglądającego urazu kolana w akcji bez kontaktu z rywalem doznał Marvin Bagley III.
Skrzydłowy nie był w stanie samodzielnie zejść z boiska:
Na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz, gdyż Pistons czekają na wyniki badań, choć z pewnością nie wyglądało to zbyt dobrze. Co gorsza, stało się to niemal w przeddzień nowego sezonu, w którym Bagley chciał udowodnić wszystkim, że stać go na znakomite występy. Wybrany z drugim numerem draftu w 2018 roku zawodnik jak dotychczas nie był jednak w stanie pokazać pełni swojego potencjału – z reguły przez problemy zdrowotne.
W zeszłym sezonie Sacramento Kings pożegnali go bez żalu, wysyłając w wymianie do Detroit, gdzie Bagley zagrał w 18 spotkaniach i pokazał się z całkiem solidnej strony. Latem Tłoki przedłużyły z nim kontrakt o trzy lata za 37 milionów dolarów, wierząc że 23-latek będzie w stanie odbudować swoją karierę w Motown. On sam jeszcze kilka dni temu opowiadał o swoich wzlotach i upadkach z pierwszych sezonów w lidze.
Jak do tej pory przez cztery sezony Bagley rozegrał w NBA łącznie tylko 166 spotkań. Tylko raz w karierze przekroczył barierę 50 rozegranych meczów w sezonie. W poprzednich rozgrywkach wystąpił łącznie w 48 spotkaniach, z czego 18 pojedynków rozegrał w barwach Pistons. Notował w nich średnio 14.6 punktów oraz 6.8 zbiórek, trafiając niemal 56 procent rzutów z gry.
Fani Tłoków na razie muszą więc ekscytować się grą innych zawodników, tym bardziej że ich zespół jak do tej pory nie wygrał ani jednego przedsezonowego spotkania. We wtorek Pistons przegrali 99:115 z Thunder, a słabo wypadli m.in. Cade Cunningham czy Jaden Ivey. W piątek na własnym parkiecie ekipa z Detroit zakończy przedsezonowe zmagania pojedynkiem z Memphis Grizzlies.