Cleveland Cavaliers są 10-0 w tych play-offach i wszystko wskazuje na to, że wkrótce będą mieli dwa zwycięstwa więcej przed kolejną przerwą i oczekiwaniem rywala w finale NBA. Podopieczni Tyronna Lue wykorzystali przewagę parkietu i do Toronto jadą z dwoma meczami nadwyżki oraz bardzo wyraźną przewagą psychologiczną.
TORONTO RAPTORS – CLEVELAND CAVALIERS 89:108
Twoja drużyna ma poważne problemy, gdy jej lider w trakcie drugiej połowy musi zejść do szatni, aby ochłonąć. Kyle Lowry znów nie był w stanie dostarczyć formy z ostatniego meczu przeciwko Miami Heat i tylko przyglądał się dominacji Cleveland Cavaliers. Finały wschodniej konferencji zakończą się tzw. sweepem, jeżeli Toronto Raptors nie znajdą w swojej grze żadnego pomysłu w trakcie kolejnych dwóch spotkań serii.
Jednak pierwsza kwarta zwiastowała walkę. Po solidnej obronie pod koszem i szybko wyprowadzanej piłce, Raptors zrobili run 9:0, który zapewnił im prowadzenie 23:22. Zespół z Kanady tym razem sprawiał wrażenie gotowego podjąć rywalizację. Ostatnie słowo w pierwszej dwunastce należało jednak do Kyriego Irvinga. Rozgrywający znalazł odrobinę miejsca po kilku sztuczkach na koźle i z lewego skrzydła trafił za dwa oddając próbę tuż nad ręką rywala. Cavs prowadzili 30:28.
Jeszcze w pierwszych minutach drugiej kwarty goście z Kanady desperacko trzymali się przy życiu trafiając trudne rzuty i wykorzystując szanse, jakie zapewniała im defensywa Cavs. Ostatnie minuty należały już do gospodarzy. Cavaliers świadomi swojej przewagi niemal w każdym match-upie, zaczęli grać rozstawieniem pięciu graczy na obwodzie i szybkimi podaniami. Skończyli pierwszą połowę runem 16:2 i przed trzecią kwartą mieli już 14 punktów przewagi.
W trakcie kolejnych 24 minut wszystko sprowadziło się do kontroli tempa. Raptors nie mieli już sił i pomysłu na to, by spróbować wrócić. Kyrie Irving był fenomenalny na koźle zapewniając fanom w The Q rozrywkę z samego oglądania jego gry. Skończył mając na koncie 26 punktów (12/22 FG), 4 zbiórki i 3 asysty. Swoje pierwsze triple-double w play-offach zanotował LeBron James – 23 punkty, 11 zbiórek, 11 asyst i 3 przechwyty. 19 punktów dołożył Kevin Love.
Goście z Kanady w całym meczu trafiali na 40% skuteczności z gry, tylko 9/33 z dystansu. Nikt oprócz DeMar DeRozana nie przekroczył granicy 11 punktów! Rzucający obrońca skończył z dorobkiem 22 oczek (8/18 FG), 5 zbiórek i 2 asyst. Kyle Lowry oddał 14 rzutów i trafił zaledwie 4. Miał 10 oczek i 3 asysty w meczu finałowym wschodniej konferencji. Kyle może mieć do siebie uzasadnione pretensje.
Kolejne dwa mecze odbędą się w Toronto. Cavaliers mogą tam przypieczętować awans do finału. Potrzebują dwóch zwycięstw. LBJ przy okazji meczu nr 2, przeskoczył na czwarte miejsce na liście najlepszych strzelców w play-offach. Shaquille O’Neal nie będzie zadowolony ze spadku na pozycję nr 5. Ciekawostka jest fakt, że Raptors oddali w tym starciu tylko 18 rzutów z linii wolnych, Cavs aż 37.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET