Jedynie godziny dzielą nas od kończącego fazę grupową spotkania Reprezentacji Polski z Serbią. Rywale Biało-Czerwonych zagrają w czwartkowym spotkaniu bez Nemanji Nedovicia, który nabawił się zerwania mięśnia łydki. Oznacza to dla niego koniec EuroBasketu.
Spotkanie Serbii z Polską będzie kluczowym dla losów tabeli Grupy D. Mimo 4 zwycięstw reprezentacja Serbii nie może cieszyć się jeszcze z 1. miejsca w grupie, a jedynym zespołem, który może jej to miejsce odebrać, są Biało-Czerwoni. Warunek? Trzeba wygrać z jednym z faworytów do tytułu Mistrza Europy.
Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Trudno mieć obiekcje, że każdy inny wynik, jak spokojne zwycięstwo przeciwników będzie sporym zaskoczeniem. Serbowie mają jednak również swoje problemy, a największym z nich jest nieobecność Nemanji Nedovicia, który w poprzednim spotkaniu doznał brzydko wyglądającego urazu łydki.
Specjalistyczne badania potwierdziły zerwanie mięśnia łydki. – Zawodnik doznał kontuzji podczas meczu z Izraelem i opuścił parkiet w drugiej kwarcie. Następnego dnia dodatkowe badania określiły zakres jego urazu. Z powodu zerwania mięśnia nie będzie mógł grać do końca rozgrywek – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Strata Nedovicia będzie z pewnością bolesny dla naszych przeciwników. Dobrze znany na arenie europejskiej obrońca, który w przeszłości występował także za oceanem, 2 z 4 meczów w tegorocznych Mistrzostwach Europy rozpoczynał w podstawowej piątce. W ostatnim pełnym rozegranym spotkaniu, przeciwko reprezentacji Finlandii rzucił 14 punktów w 22 minuty. W całym Mistrzostwach notował średnio 6 punktów i prawie 2 asysty.
Jak mówią zasady FIBA, Serbia będzie zmuszona dokończyć turniej w 11-stkę, ponieważ kontuzjowanego zawodnika nie można zastąpić dodatkowym powołaniem.
Początek spotkania o godzinie 21:00.