Dzisiejszej nocy na parkietach NBA rozegrano tylko dwa spotkania. W Nowym Orleanie Spurs przegrali z Pelicans, ale Jeremy Sochan zagrał znakomite spotkanie, zdobywając 23 punkty, co jest jego rekordem kariery. Błyszczał także CJ McCollum, który zdobył najlepsze w sezonie 40 punktów. W drugim spotkaniu Utah Jazz pokonali na własnym parkiecie Washington Wizards.
New Orleans Pelicans – San Antonio Spurs 126:117
- W barwach New Orleans Pelicans zabrakło dziś dwóch największych gwiazd, czyli Ziona Williamsona i Brandona Ingrama. San Antonio Spurs również grali bez swojego najlepszego zawodnika-Keldona Johnsona. Pod jego nieobecność w rolę lidera wcielił się Jeremy Sochan. Polak zagrał najlepszy mecz w karierze i spędził na parkiecie 31 minut (najwięcej w zespole).
- Pelicans zaczęli od mocnego uderzenia, wygrywając bardzo wysoko pierwszą kwartę (37 – 17), co ustawiło dalszy przebieg spotkania. Gospodarze nie stracili koncentracji i utrzymali dwucyfrowe prowadzenie do końca meczu, nie pozwalając Spurs nawet na doprowadzenie do remisu.
- Nie można powiedzieć, że podopieczni Gregga Popovicha się nie starali. Spurs po trzech kwartach przegrywali 75 – 94, ale w czwartej ćwiartce rzucili się do odrabiania strat. Na początku kwarty zanotowali run 10 – 2 zmniejszając straty do dziewięciu punktów (87 – 96). Przyjezdni z Teksasu grali świetnie w ataku, zdobywając w tej kwarcie 42 punkty, ale sami również tracili sporo punktów.
- Pelicans cały czas mieli kontrolę nad meczem i dowieźli prowadzenie, odnosząc pewne zwycięstwo. Koszykarze z Nowego Orleanu trafili więcej trójek (13/34 zza łuku) i często stawali na linii rzutów wolnych (25/27). Spurs mieli kiepską skuteczność z dystansu (9/28) i przede wszystkim grali słabo w defensywie, tracąc w każdej kwarcie około 30 punktów.
- Pelicans do zwycięstwa poprowadził CJ McCollum, który zdobył 40 punktów (najwięcej w sezonie), dodając do tego 8 zbiórek i 9 asyst. Jonas Valanciunas miał 16 punktów i 10 zbiórek.
- Jeremy Sochan grał fantastycznie i był bliski zdobycia triple – double. Skrzydłowy był dziś najlepszym graczem Spurs i zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów (rekord kariery) 9 zbiórek i 6 asyst, rzucając na 50 proc. skuteczności.
- –Czuję się coraz bardziej komfortowo i mam więcej pewności siebie. Miałem dziś najlepsze statystyki w karierze, ale i tak przegraliśmy więc to nie ma znaczenia- mówił po meczu Sochan.
- Dobre spotkanie rozegrał też Tre Jones, który dołożył 19 oczek.
- Sochan zdobył 23 punkty (7/14 z gry, w tym 2/4 za 3 oraz 7/10 z osobistych) i miał dziewięć zbiórek (z czego aż sześć w ataku) oraz sześć asyst i jeden przechwyt. Wcześniej tylko dwóch debiutantów w historii klubu z San Antonio mogło poszczycić się takim osiągnięciem. Linijkę 23/9/6 notowali w swoich pierwszych sezonach w NBA legendy Spurs: David Robinson (w sezonie 1989/90) i Tim Duncan (w sezonie 1997/98).
- Sochan znów wykonywał rzuty wolne jedną ręką, ale tym razem trafił siedem z 10 osobistych.
- – Kiedy rzucam jedną ręką, to łokieć układa się pośrodku. Kiedy dokładam lewą, to wychodzi na zewnątrz. Nad tym teraz pracujemy – mówił dwa dni temu po jednym z treningów Sochan.
- Rzut jedną ręką spotkał się z różnymi opiniami. Wie o tym też trener Gregg Popovich, który jeszcze przed meczem z Pelicans powiedział: – Jeremi jest odważny i nie przejmuje się tym, co ludzie myślą. Po prostu chce być lepszy. To kwestia charakteru. Wielu zawodników nawet nie chciałoby tego spróbować. Czuli by się zakłopotani. Jeremi się tym w ogóle nie przejmuje.
- Po meczu komentujący to spotkanie Dan Weiss, Michelle Beadle oraz były gracz Spurs Matt Bonner poświęcili więcej czasu Sochanowi.
- – Wiemy na co go stać w obronie, ale dziś zagrał znakomicie w ataku. Podobało mi się jak czuł grę, jakie podejmował decyzje. Wjeżdżał pod kosz, znajdował partnerów na wolnych pozycjach, a jak miał niższego rywala, to to wykorzystywał i kończył akcję. A jak ktoś krył blisko, to szukał kontaktu i wymuszał przewinienia. Znamy już jego możliwości w obronie, ale dzisiaj pokazał, że ma potencjał, aby być zawodnikiem, który będzie często notował triple-double – przyznał po meczu MattBonner.
- – Jest jednym z tych zawodników, którzy jak staną się zagrożeniem w ataku, jak ustabilizują rzut z dystansu, to drużyny przeciwne będą się zastanawiać, jak zatrzymać takiego gracza? Myślę, że tym fani Spurs powinni być podekscytowani, kiedy widzą jakie Jeremi ma możliwości, a przecież wciąż pracuje nad rzutem – dodał Bonner.
- – Od pierwszej minuty pokazał coś jeszcze, co fani Spurs powinni docenić i nie przejmować się wynikiem tego spotkania. Sochan nikogo się nie boi. Nikt nie robi na nim wrażenia – dodała Michelle Beadle.
Utah Jazz – Washington Wizards 120:112
- W Salt Lake City Utah Jazz zmierzyli się z Washington Wizards. W pierwszej połowie, przyjezdni z Waszyngtonu mieli znakomitą skuteczność rzutową (58,7 proc. z gry) i zdobyli aż 66 punktów. Wizards schodzili na przerwę z sześcioma punktami przewagi (66 – 60).
- W drugiej połowie to Jazz prezentowali się lepiej. Spotkanie było wyrównane, ale Wizards zgubili rytm w ataku i nie byli już tak skuteczni, a gospodarze powoli przejmowali kontrolę nad meczem. Po trzeciej ćwiartce Jazz prowadzili trzema punktami (93 – 90).
- Podopieczni Willa Hardy’ego rozkręcili się na dobre i na początku czwartej kwarty zanotowali run 10 – 4 , obejmując po raz pierwszy dwucyfrowe prowadzenie (105 – 94). Wizards mieli spore problemy ofensywne, a w grze utrzymywali się tylko dzięki Bradley’owi Bealowi, który zdobył w tej części meczu 12 punktów. Jazz grali bardziej zespołowo i na trzy minuty przed końcową syreną, ich przewaga wynosiła już 16 punktów. W końcówce Wizards zdołali odrobić część strat, ale na comeback było już za późno.
- Wizards zdobyli dziś 20 punktów z pomalowanego więcej (66 do 46) i byli skuteczniejsi (56 proc. z gry, a Jazz 48 proc.), ale koszykarze z Utah trafili 16 trójek (Wizards tylko 7) i częściej stawali na linii rzutów wolnych, myląc się tylko raz (20/21).
- Po stronie Wizards Bradley Beal miał 30 punktów, 5 asyst i 5 zbiórek. Kyle Kuzma dołożył 21 punktów i 5 zbiórek. Dla Jazz 25 punktów zdobył Malik Beasley, Jordan Clarkson miał 23 punkty i 7 zbiórek, a Lauri Markkanen dodał 21 oczek.