Po oddaniu Patricka Beverleya do Los Angeles Lakers czas na kolejne ruchy Utah Jazz? Na razie wciąż nie widać na horyzoncie finalizacji transferu Donovana Mitchella. Rozmowy trwają, lecz obrońca pozostaje w Salt Lake City. Dzięki serwisowi The Athletic poznaliśmy jednak trzy preferowane kluby, do których chciałby trafić, jeśli do transferu rzeczywiście miałoby dojść. Ucieszą się m.in. kibice New York Knicks.
Skoro Kevin Durant zostaje na Brooklynie, to teraz uwaga większości kibiców NBA zwróci się w kierunku Donovana Mitchella. Obrońca sam z siebie transferu nie zażądał, lecz Utah Jazz od tygodni prowadzą rozmowy na temat jego wymiany. Wciąż najpoważniejszym kandydatem do jego pozyskania są New York Knicks, choć na razie negocjacje z Nowojorczykami nie są blisko finału, dlatego Jazz rozmawiają też z innymi drużynami. Wszystko to może przeciągnąć się aż do nowego sezonu, gdyż Danny Ainge i spółka na ten moment nie czują żadnej presji czasu.
Teraz wiemy już też, gdzie sam Mitchell chciałby trafić, jeżeli Jazz rzeczywiście mieliby go oddać. Na liście 25-latka znalazły się trzy zespoły. Ucieszą się przede wszystkim fani Knicks, bo dla ich drużyny miejsca nie zabrakło, co jest całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że Mitchell w Nowym Jorku się urodził. Oprócz tego, obrońca nie miałby nic przeciwko transferom do Brooklyn Nets oraz Miami Heat. Sęk w tym, że przynajmniej w tej chwili przenosiny do tych klubów wydają się mało prawdopodobne, co dodatkowo działa na korzyść Knicks.
W przypadku Nets transfer Mitchella po prostu nie jest możliwy dopóki w składzie Brooklynu jest Ben Simmons. Rozgrywający podobnie jak Mitchell podpisał bowiem kontrakt jako tzw. destignated rookie, a reguły NBA zezwalają drużynie wykonać transfer tylko po jednego gracza na takiej umowie. W związku z tym na razie Mitchell do Nets trafić nie może. Z kolei jeśli chodzi o Heat, to choć Pat Riley i spółka są zainteresowani, to jednak – w przeciwieństwie choćby do Knicks – nie mają możliwości zaoferowania interesującej paczki transferowej.