Czy istnieje scenariusz, w którym Stephen Curry ubiera koszulkę innego zespołu? Trudno to sobie wyobrazić. Od początku swojej kariery reprezentuje Golden State Warriors i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek w tej kwestii miało się zmienić. NBA jest jednak pełna niespodzianek.
Za nim trzynaście lat rywalizacji na parkietach najlepszej ligi świata. W tym czasie Stephen Curry zdobył cztery tytuły mistrzowskie i dwukrotnie był wybierany MVP sezonu regularnego. Osiągnął już naprawdę wiele i w gruncie rzeczy może się czuć spełnionym sportowcem. Jednak po zdobyciu ostatniego mistrzostwa, w Currym rozpaliła się chęć na kolejne. Golden State Warriors do kolejnego sezonu przystąpią w roli jednego z faworytów. Stephowi rzekomo bardzo zależy na tym, by w liczbie pierścieni przebić LeBrona Jamesa.
W jednej z ostatnich rozmów lider składu GSW został spytany o przyszłość i grę w koszulce zespołu z San Francisco. – Szczerze mówiąc to nie chciałbym nigdy opuszczać tego miejsca – przyznał. – Chcę, by to był mój jedyny dom. […] Nawet gdy myślę już o życiu po koszykówce. Przecież moja rodzina ma tutaj swoje korzenie. Zawsze będziemy nazywać to miejsce domem – podkreśla Curry. Na wcześniejszym etapie kariery zawodnika mówiło się o tym, że zainteresowani ściągnięciem go do siebie mogą być Charlotte Hornets.
Curry dorastał w Charlotte, gdy jego ojciec grał tam w koszykówkę. Kto wie, jaki Warriors będą mieli na niego plan w końcówce kariery. Wiele ekip na tym etapie wykorzystuje swoich weteranów, by w zamian pozyskać wartość, którą będą mogli przekuć w coś dobrego na przyszłość. Steph ma 34 lata, więc przed sobą jeszcze mniej więcej cztery, pięć lat rywalizacji w NBA. Jego perspektywę może także zmienić pogoń za pierścieniami. Jego obecna umowa z Warriors wygasa w 2026 roku.
W sezonie 2021/22 rozegrał dla ekipy z Bay Area 64 mecze rozgrywek zasadniczych i notował na swoje konto średnio 25,5 punktu, 5,2 zbiórki i 6,3 asysty trafiając 43,7 FG% i 38% za trzy. Poza zdobyciem mistrzowskiego tytułu dopisał do swojego dorobku nagrodę dla MVP finałów, co wiele osób uważało za ostatni laur, którym Currym musi uświetnić swoją karierę.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Najbliższy podcast PROBASKET już w środę 3 sierpnia o godz. 21:00 na żywo na YouTube!