New York Knicks pozostają głównym faworytem wyścigu po Donovana Mitchella, ale nie oznacza to, że są pewniakami do pozyskania 25-letniego obrońcy. Mają bowiem kilku oponentów. Jak się okazuje, co najmniej sześć innych zespołów podjęło rozmowy z Utah Jazz w sprawie transferu Mitchella, która nabiera tym samym coraz większego rozpędu.
Kto jako pierwszy zostanie wytransferowany: Kevin Durant czy może jednak Donovan Mitchell? Ani Brooklyn Nets, ani Utah Jazz nie podejmują na razie żadnych pochopnych decyzji, co ma związek przede wszystkim z długimi kontraktami obu zawodników. Umowa KD obowiązywać będzie jeszcze cztery lata, podczas gdy Mitchell ma jeszcze trzy sezony do wypełnienia obecnego kontraktu. A to sprawia, że na ewentualne ruchy w przypadku tej dwójki możemy jeszcze trochę poczekać.
Zainteresowanie obrońcą Jazz jest jednak spore. Odkąd tylko pojawiły się informacje, że Danny Ainge, a więc tak naprawdę sternik ekipy z Salt Lake City, jest gotowy wysłuchać ofert za swoją największą gwiazdę, to głównym faworytem do pozyskania Mitchella byli New York Knicks. I w sumie nie ma się czemu dziwić, gdyż nowojorska drużyna może zaproponować Jazz bardzo ciekawą paczkę transferową złożoną z wyborów w drafcie NBA oraz kilku utalentowanych młodych graczy.
Ale Knicks będą mieli w tym wyścigu spore grono przeciwników. Do Jazz w sprawie Mitchella odezwało się bowiem co najmniej sześć innych zespołów: Heat, Wizards, Hornets, Raptors, Spurs oraz Hawks. Spośród tych drużyn całkiem głośno było wcześniej o zainteresowaniu ze strony Heat, którzy zdają się najpoważniejszym rywalem Knicks. Tymczasem Jazz do całego procesu wciąż podchodzą na spokojnie, a ich cena za 25-letniego all-stara pozostaje bardzo wysoka.
Wspieraj PROBASKET
