Siedem milionów dolarów zostawi na stole John Wall, by odejść z Houston Rockets. Strony dogadały się w sprawie wykupienia kontraktu rozgrywającego, a on znalazł już sobie chyba nowy klub. 31-latek chce dołączyć do Los Angeles Clippers.
Tak jak można się tego było spodziewać: John Wall dogadał się z Houston Rockets w sprawie wykupu jego umowy i zostanie wolnym zawodnikiem. Rozgrywający kilka dni temu skorzystał z wartej ponad 47 milionów dolarów opcji gracza w swoim kontrakcie. Teraz okazuje się, że zostawi na stole około siedem milionów – resztę Rockets mu wypłacą, a w ten sposób Wall będzie mógł wejść na rynek wolnych agentów i poszukać sobie nowego klubu.
Zdaje się, że poszukiwania nie będą długo trwały. Wall ma już bowiem plan, w ramach którego niemal na pewno dołączy do Los Angeles Clippers. Zainteresowanych jego usługami jest też kilka innych klubów NBA, które zamierzają się w nadchodzących dniach do 31-latka odezwać, lecz wszystko wskazuje na to, że Clippers ten wyścig już wygrali, a jednym z kluczowych aspektów dla Walla ma być osoba trenera drużyny, a więc Tyronne’a Lue.
Rozgrywający w trzech ostatnich sezonach zagrał łącznie w 40 spotkaniach, przy czym w rozgrywkach 2021/22 nie pojawił się na parkiecie ani razu. Mimo tego za poprzedni sezon zainkasował ponad 44 miliony. Teraz wreszcie będzie mógł udowodnić, że wciąż może być przydatnym graczem – Rockets nie chcieli bowiem inwestować w niego minut, a w barwach Clippers, gdzie dołączy do Kawhi Leonarda oraz Paula George’a, rola weterana powinna urosnąć.