Znakomite występy Paula George’a przeciwko Toronto Raptors w pierwszej rundzie play-offów nie umknęły uwadze zespołów, które w nadchodzącym off-season będą chciały sprowadzić do siebie wielkie nazwiska. Według raportów, Los Angeles Lakers są skłonni oddać w wymianie swój wybór w nadchodzącym drafcie, aby pozyskać lidera ekipy Indiany Pacers.
George w ciągu siedmiu spotkań przeciwko Raptors, notował znakomite 27,3 punktów na spotkanie dokładając do tego 7,6 zbiórek, 4,3 asyst i 2 przechwyty. Jest w tym momencie jedną z najlepszych „trójek” w lidze i nic dziwnego, że inne drużyny również widzą go w swoim składzie. Nawet jeśli poświęcić trzeba będzie wybór top-3 draftu 2016 – Lakers są podobno skłonni to zrobić.
Jest jednak jasne, że sama wymiana wyboru za George’a nie wchodzi w grę. Były ekspert stacji ESPN i serwisu Grantland, Bill Simmons sugeruje, że przykładową ofertą ze strony „Jeziorowców” mogłaby być paczka D’Angelo Russell + wybór. Nie zakłada on, że Pacers na takie coś przystaną, jednak z pewnością będzie to przedmiotem głębszej dyskusji. W Indianie zdecydowanie potrzeba świeżej krwi na pozycji rozgrywającego.
Kontrakt George’a jest jeszcze ważny przez 2 sezony, a w trzecim ma on opcję zawodnika. W najbliższym i następnym roku zarobi średnio 18,5 miliona dolarów, co przy znacznym podniesieniu progu salary-cap sprawia, że posiadanie tak znakomitego zawodnika na tak znakomitej umowie jest dla zespołów Świętym Graalem.
Szansa, że Pacers pozbędą się PG13 ze swojego składu jest jednak raczej stosunkowo niewielka. 26-letni zawodnik wchodzi teraz w swoje prime, a mając rozwijających się zawodników w rotacji, jak chociażby znakomity Myles Turner, w Indianie nie powinni nawet myśleć o wymianie swojego najlepszego gracza. Podczas off-season należałoby się spodziewać raczej, że działania klubu z Indiany będą szły w całkowicie odmienną stronę – to oni będą chcieli pozyskać wartościowych graczy, którzy pozwolą im wrócić do ponownej walki o najwyższe cele.