Złota dynastia Golden State Warriors jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Pokonując wraz z Wojownikami kolejnych rywali Stephen Curry śrubuje swoje niebotyczne play-offowe liczby. Liczby, które umiejscawiają go w panteonie zawodników, którzy kiedykolwiek wybiegli na parkiet w postseason.
Po zgarnięciu pierwszej w historii statuetki MVP Finałów Konferencji Zachodniej i awansie do wielkiego Finału NBA po raz kolejny rozgorzała dyskusja na temat legacy Stephena Curry’ego. Lider Warriors kandyduje do miana jednego z najlepszych zawodników w historii, który występował w play-offach. Na to wskazują liczby.
Pokonując Dallas Mavericks, Curry wygrał swoją 21. play-offową serię w karierze. Dodajmy, że grał ich do tej pory 25, co daje mu 84% „skuteczność”. Czegoś podobnego w historii NBA w trakcie ostatnich dekad nie notował nikt, włącznie z LeBronem Jamesem, Michaelem Jordanem, Larrym Birdem, Kareemem Abdul-Jabbarem oraz Magicem Johnsonem.
Jeżeli spojrzymy na liczbę wygranych spotkań, sytuacja wygląda jeszcze bardziej imponująco. Curry ma w play-offach bilans 89-39 (69,5%), co jest najwyższym wskaźnikiem wśród wszystkich MVP w historii, którzy w postseason zagrali w minimum 50 meczach. Drugi Magic Johnson ma 67,4%, a trzeci Michael Jordan – 66,5%.
Na poprawienie tych statystyk Steph okazję będzie miał już w nocy z czwartku na piątek, kiedy o 3:00 czasu polskiego odbędzie się pierwsze mecz Finałów z Boston Celtics.
Jesteś ciekawy, kiedy odbędą się pozostałe mecze? Sprawdź naszą rozpiskę.
Wielka zapowiedź wielkiego finału NBA już w środę 1 czerwca o godz. 21:00 na YouTube. Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki podsumują drogę Celtics i Warriors do finału. Zastanowią się kto jest faworytem i dlaczego, a także co muszą zrobić jedni i drudzy, aby wygrać mistrzostwo NBA. Zapraszamy w środę o godz. 21:00 NA ŻYWO na YouTube!