Po rozczarowującym sezonie idzie nowe w Atlancie, bo Hawks mają być jedną z najaktywniejszych drużyn na rynku transferowym w całej lidze. Spokojnie spać może chyba tylko Trae Young – byleby tylko się nie zdziwił, bo pewnego dnia może obudzić się w zupełnie nowej rzeczywistości, mając u boku szereg nowych kolegów.
Przed rokiem fani Atlanta Hawks snuli marzenia o potędze, bo ich drużyna dość niespodziewanie znalazła się w finale konferencji na Wschodzie i sprawiła nawet sporo problemów późniejszym mistrzom, czyli ekipie Milwaukee Bucks. Po tak udanych rozgrywkach wzrosły więc apetyty w Atlancie, ale Jastrzębie sezonu 2021/22 do kategorii tych dobrych na pewno nie zaliczą. Tylnymi drzwiami, czyli przez turniej play-in, udało im się awansować do fazy play-off, lecz w pierwszej rundzie byli bez szans w pojedynku z Miami Heat.
Nic więc dziwnego, że już kilka dni po porażce władze klubu publicznie zapowiedziały zmiany, wyrażając konieczność poprawy składu Hawks, aby drużyna mogła skuteczniej bić się o najwyższe cele. Jastrzębie chcą być aktywne na rynku. Nie wykluczają więc żadnego scenariusza – no może poza transferem Trae Younga, gdyż to cały czas właśnie na swoim all-starze chcą opierać budowę zespołu. A to oznacza, że każdy inny zawodnik jest dostępny i może zostać przez Hawks tego lata wymieniony.
Drużyna z Atlanty będzie więc mogła spróbować skleić różne paczki transferowe – już w trakcie sezonu w plotkach przewijały się nazwiska m.in. Johna Collinsa, Danilo Gallinariego czy Kevina Huertera, a oprócz nich Hawks mogą oferować też choćby Clinta Capelę, De’Andre Huntera albo Bogdana Bogdanovica. Ułatwić potencjalne wymiany mogą wybory w drafcie NBA, gdyż Jastrzębie wciąż są w posiadaniu wszystkich swoich wyborów w pierwszej rundzie, jak również wyboru w pierwszej rundzie naboru 2023 od Charlotte Hornets.
Na ten moment najgłośniejszym nazwiskiem łączonym z Hawks, które może znajdować się na radarze Jastrzębi, jest DeAndre Ayton, który będzie tego lata zastrzeżonym wolnym agentem. Hawks mają też być jednym z kandydatów w walce o Zacha LaVine’a, a do tego monitorują ponoć sytuację Bradleya Beala w Waszyngtonie oraz Donovana Mitchella w Salt Lake City – i jeśli którykolwiek zażądałby wymiany, to Atlanta mogłaby z pewnością wejść do rozmów z ciekawą i konkretną propozycją transferową.