Zgorzkniały Scottie Pippen co chwilę uderza w swojego byłego kolegę z drużyny. Nie spodobało mu się to, jak został sportretowany w “Ostatnim tańcu”, więc regularnie wraca do tematów z lat 90. biorąc na celownik m.in. Michaela Jordana. Tym razem odniósł się do nagrody DPOY.
Nie da się ukryć, że Scottie Pippen był jednym z najlepszych defensorów w lidze. Jego warunki fizyczne pozwalały mu kryć zawodników od pozycji numer jeden do pozycji numer pięć. Mimo to nigdy nie wygrał nagrody dla najlepszego defensora sezonu. Dlaczego? Uważa, że nie poświęcono mu wystarczającej uwagi, o czym opowiadał w podcaście TrashTalkProduction.
– Moim zdaniem byli zbyt zajęci oglądaniem Michaela [Jordana] – stwierdził krótko Scottie Pippen nawiązując do zainteresowania mediów. MJ również uchodził za świetnego defensora. Z tym że nagrodę za najlepszego defensora sezonu otrzymał raz, w 1988 roku, zatem na kilka lat przed wielką erą Chicago Bulls. Dopiero trzy lata później zespół z Windy City rozpoczął marsz po pierwszy three-peat.
Pippen z kolei był 10-krotnie wybierany do składów All-Defensive. Najwyraźniej ma jednak mediom za złe, że nigdy głównego wyróżnienia nie zdobył. Gdy wygrywał je MJ, Pippen rozgrywał w NBA swój pierwszy sezon. Rywalizacja o miano najlepszego była wówczas bardzo zacięta, ponieważ po ligowych parkietach biegali tacy gracze jak Dennis Rodman, David Robinson, Hakeem Olajuwon, Dikembe Mutombo, Gary Payton, czy Alonzo Mourning.
Pippen po raz kolejny musiał o sobie przypomnieć. Niemal w każdym podcaście, występie telewizyjnym czy radiowym, stara się wzbudzić zainteresowanie kontrowersyjnym komentarzem. Niewykluczone, że ma w zanadrzu jeszcze wiele “ciosów” zarówno w kierunku Michaela Jordana, jak i całej NBA z okresu jego gry.