Statystyczne rekordy albo unikatowe pod kątem osiągnięć występy w play-offs to nieco inny kaliber niż statystyki sezonu regularnego. Z jednej strony mamy tu wielokrotnie mniej spotkań na przestrzeni historii niż tych w sezonie zasadniczym, z drugiej strony intensywność gier często utrudnia śrubowanie niebotycznych statystyk. Nie znaczy to jednak, że w pierwszej rundzie nie działo się nic ciekawego. Zapraszam na przegląd statystycznych ciekawostek pierwszej rundy tegorocznych play-offs.
- Bez wątpienia Chris Paul był jednym z bohaterów tej fazy rozgrywek. Rozgrywający Phoenix Suns w meczu otwierającym serię z New Orleans Pelicans rzucił 30 punktów, miał 10 asyst i trafił aż 12 z 16 rzutów z gry. Został czwartym przypadkiem w historii play-offs z minimum trzydziestopunktowym meczem double-double z dwucyfrowymi asystami oraz skutecznością co najmniej 75% z gry. Poprzednie trzy przypadki to LBJ w 2020 (30-6-10 i 10/12 z gry), Chris Paul w 2014 (32-2-10 i 12/14 w barwach Clippers) i MJ w 1991 (33-7-13, 15/18 w finałach NBA). Po wspomnianym meczu, niespełna 37-letni Paul został najstarszym w historii play-offs graczem z meczem z co najmniej 30 punktami i 10 asystami, starszym od Steve’a Nasha z roku 2010 o prawie rok.
- Pięć pierwszych występów Paula w tegorocznych rozgrywkach posezonowych kończyło się przekroczeniem 10 asyst przez gracza Phoenix, dopiero w szóstym meczu rozdał „tylko” 8 decydujących podań. W historii play-offs jest to ósmy przypadek, kiedy zawodnik nie schodzi poniżej 10 asyst w pięciu pierwszych meczach PO: CP3 w 2022, Russell Westbrook w 2021, Steve Nash w 2007, John Stockton w 2000, 1996 i 1991, Magic Johnson w 1985 i 1984. Poza tym, mecz nr 5 serii z Pelicans był 50 meczem double-double z asystami Paula. Wyprzedził tym samym LeBrona, awansował na 4 miejsce listy wszech czasów, a do trzeciego Nasha ma 1 taki mecz straty.
- Niesamowity wyczyn był udziałem Paula w meczu nr 6. Gracz Phoenix rzucił 33 punkty, nie myląc się w żadnym z 14 rzutów z gry (13 rzutów za dwa i jeden za trzy), oraz 4 rzutów wolnych. Paul pobił rekord wszech czasów rozgrywek play-offs pod względem rzutów w meczu na 100% skuteczności, dotąd rekordzistą był Nene w 2017 i Larry McNeil w 1975 rzucający po 12/12 z gry. Dodatkowo 13/13 biorąc pod uwagę rzuty za dwa, to też nowy rekord. Poprzedni należał do wspomnianej dwójki, która rzucała 12/12 bez rzutów trzypunktowych. Nene i McNeil dzierżyli też rekord największej liczby punktów zdobytych w meczu PO bez pomyłki z gry, obaj rzucali po 28 punktów. Kolejny nieaktualny już rekord to liczba punktów bez pomyłki z gry i z rzutów wolnych – tu rekordzistą dotąd był Serge Ibaka z roku 2012, rzucający 11/11 z gry i 4/4 z rzutów wolnych, co dało mu 26 punktów.
- Najlepszy występ punktowy zawodnika w tegorocznych play-offs to jak dotąd mecz nr 2 serii Heat i Hawks w wykonaniu Jimmiego Butlera. Gracz Miami rzucił 45 punktów (15/25 z gry), nie popełnił też straty, zanotował tym samym najlepszy swój w karierze występ pod względem punktów w PO. Dotąd rzucał najwięcej 40 punktów, dwa lata temu. W Miami to czwarty najlepszy występ w historii rozgrywek posezonowych, więcej punktów rzucali tam LBJ w 2014 (49) i Dwyane Wade w 2010 (46), a tyle samo LeBron w 2012. Wspomniany występ Butlera był 13 meczem Heat w play-offs kiedy mają zawodnika na poziomie co najmniej 40 punktów, a bilans takich meczów to perfekcyjne 13-0. Ciekawy jest jeszcze brak strat, bo meczów bez straconej piłki i z minimum 45 punktami było bardzo niewiele w historii play-offs w NBA: Dominique Wilkins w 1988 (47 punktów), Paul Pierce w 2002 (46), Kevin Durant w 2019 (46), Jamal Murray 2020 (50) i Butler 2022 – czyli piąty taki występ w historii. Butler nie dość że nie miał straty, to nie miał też faulu – z wymienionej czwórki tylko Wilkins przekraczał 45 punktów, notując zero strat i fauli.
- Ciekawy debiut w rozgrywkach play-offs za Anthonym Edwardsem. Do zapamiętania szczególnie mecz nr 1 serii przeciwko Memphis, kiedy gracz Minnesoty zaliczył 36 punktów, co było czwartym wynikiem punktowym play-offs w historii Minnesota Timberwolves. W Minneapolis dwukrotnie 40 punktów trafiał Sam Cassell w 2004 (to rekordy), a 37 punktów zdobył Troy Hudson w 2005. Co ciekawe, KG miał najwięcej 35 punktów w barwach Wilków. Edwards we wspomnianym meczu debiutował w play-offs, był to pod względem zdobyczy punktowych jeden z sześciu najlepszych wyników w historii debiutów w fazie PO. Czołówka to: Luka Doncić 42 punkty w 2020, George Mikan 37 w 1949, Kareem Abdul-Jabbar 1970, Gary Brokaw 1976, Derrick Rose 2009 i Anthony Edwards 2022 – po 36 punktów.
- Duncan Robinson w meczu nr 1 serii z Atlantą rzucił 27 punktów w 23 minuty z ławki, trafiając 9/10 rzutów z gry (8/9 z dystansu) i jedyny wykonywany rzut wolny. 27 punktów z pierwszego występu Robinsona w tych play-offs, które rzucił wykonując tylko 10 rzutów z gry i tylko jeden rzut wolny daje współczynnik skuteczności True Shooting na poziomie 130%TS (to miara uwzględniająca większą wagę rzutów z dystansu oraz rzuty wolne). Wśród play-offowych meczów, w których zawodnik rzucał co najmniej 25 punktów, to zdecydowany rekord. Dotychczasowym rekordem było 117.3% Brada Davisa w 1984 kiedy rzucał 8/8 z gry (5/5 za trzy) i 5/7 z linii, zdobywając 26 punktów. Wśród występów co najmniej dwudziestopunktowych, ten Robinsona jest trzecim z najlepszym TS% w historii, po Robercie Horrym w 1997 i Predragu Stojakoviciu w 2011. Rekordzista Horry rzucał 21 punktów trafiając 7/7 za trzy i nie oddając żadnych innych rzutów, co dało mu 150%TS – maksymalny możliwy wskaźnik.
- Występ Robinsona był ciekawy jeszcze z kilku innych powodów. Gracz Miami Heat został 11 zawodnikiem z ławki w play-offs, który pomylił się co najwyżej raz, oddając minimum 10 rzutów z gry. Ostatnim był Nene 5 lat temu, który jest też rekordzistą w liczbie celnych rzutów na takiej skuteczności (wspomniane przy okazji paragrafu o Chrisie Paulu 12/12). Rezerwowi z co najmniej 8 trójkami i maksymalnie jedną pomyłką – tu Robinson jest drugi w historii po 9/10 Jasona Terrego z 2011. Wśród starterów było tylko pięciu kolejnych takich graczy w historii (wszyscy mieli po 8/9): Chris Paul w 2014, Klay Thompson w 2013, Chauncey Billups w 2009, Michael Finley 2007 i Mookie Blaylock w 1997. Występ Robinsona był więc pierwszym meczem z 8/9 za trzy od 8 sezonów play-offs. Pomijając skuteczność, Robinson pobił też rekord Heat w liczbie trójek w meczu (niezależnie czy gracza rezerwowego czy startera). Dotąd on sam trzykrotnie trafiał po 7, tyle co Mike Miller i Damon Jones. 7 trójek Millera z finałów 2012 było do tej pory rekordem Miami z ławki.
- Jonas Valanciunas też świetnie zaczął serię. W pierwszym meczu do 18 punktów dołożył aż 25 zbiórek (13 w ataku), co dotąd jest najlepszym wynikiem tych play-offs. 25 zbiórek to playoffowy rekord zbiórek w karierze Litwina oraz wyrównanie bezwzględnego rekordu jego kariery z lutego 2020. Jest to też nowy rekord Pelicans (a właściwie organizacji z Nowego Orleanu) pod względem zbiórek zawodnika w meczu PO, poprzednim było „zaledwie” 19 Anthonego Davisa z 2018. W ostatnich 40 latach (dokładniej po roku 1980) było tylko 4 zawodników i 5 meczów z co najmniej 25 zbiórkami w meczach play-offs i byli to Hakeem Olajuwon dwukrotnie (1987 i 1988), Tim Duncan w 2002, Dwight Howard w 2015 i Bismack Biyombo w 2016. Z kolei 13 zbiórek ofensywnych Valanciunasa to piąty wynik (i czwarte nazwisko) w play-offs, od kiedy w statystykach zaczęto rozdzielać zbiórki na obu tablicach (czyli od 1975): Moses Malone w 1977 i 1979 (15 i 13), Shaq w 1995 (14), Tyson Chandler w 2011 (13). Odkąd notowane są zbiórki ofensywne, Litwin jest pierwszym przypadkiem który w meczu PO miał co najmniej po 12 zbiórek na obu tablicach.
- Klay Thompson miał mniej udany mecz nr 5 serii przeciwko Denver Nuggets (1/6 za trzy), ale w pierwszych czterech meczach rzucał średnio 24.5 punktu i trafiał ponad 5 rzutów trzypunkowych na mecz, ze skutecznością 50%. 21 trójek w pierwszych 4 meczach play-offs to nowy rekord NBA. Poprzednim było 20 trójek Stepha Currego z 2015 i Damiana Lillarda z 2021. Z kolei 22 celne rzuty trzypunkowe po pięciu występach to jeden z kilkunastu najlepszych wyników w historii, ale do rekordu 32 celnych Lillarda brakuje bardzo dużo.
Ponieważ Grizzlies to jedna z najmłodszych organizacji w NBA, dodatkowo dość nieregularnie grająca w play-offs, stosunkowo łatwo o rekordy franczyzy w meczach play-offs:
- Ja Morant w meczu nr 3 serii z Minnesotą zanotował 16 punktów i po 10 zbiórek i asyst i został pierwszym w historii Grizzlies graczem z triple-double w play-offs. Morant ma 22 lata i 8 miesięcy, w historii PO było 12 meczów triple-double zawodnika młodszego od Moranta, ale nazwisk zdecydowanie mniej – najmłodszy Magic Johnson (20 lat, 8 miesięcy) i potem LBJ, Luka Doncić, Ben Simmons i Russell Westbrook.
- W meczu nr 4 Morant miał bardzo duże problemy ze skutecznością (4/13), ale rozdał 15 asyst, czym pobił rekord asyst w historii organizacji Grizzlies w meczu play-offs. Dotychczasowy rekord w Memphis to 13 asyst Conleya, a dwucyfrowe asysty dla Grizzlies osiągali właśnie tylko Morant (sześciokrotnie, licząc też mecz nr 6) i Conley (8 razy).
- Desmond Bane w meczu nr 4 zdobył 34 punkty, trafiając 8 z 12 rzutów z dystansu. Pobił tym samym rekord trójek w historii organizacji w meczu PO, poprzedni rekord należał też do niego, wynosił 7 i przetrwał 3 dni. Rekordem przed tym sezonem było 5 – tyle trafiali Grayson Allen i Ja Morant w zeszłym sezonie, Mike Conley w 2012, Mike Miller 2014 i 2005, Quincy Pondexter w 2013. Jednocześnie 34 punkty to jeden z 5 najlepszych punktowo występów zawodnika w barwach Grizzlies w PO.
- Bane w tych play-offs zdobywa średnio 23.5pts/g, to 13 najwyższa średnia rozgrywek i ósma wśród zawodników którzy awansowali do drugiej rundy (Butler, Tatum, Doncic, Giannis, Curry, Brunson, Embiid). Poza tym Bane trafił 27/56 za trzy w rozgrywkach (48.2%). To najwięcej celnych trójek ze wszystkich zawodników w tym sezonie w play-offs (Anthony Edwards trafił 23, Klay 22) i najwięcej w historii Grizzlies w pojedynczych PO. Poprzednim ich rekordem były 24 celne rzuty z dystansu (ale w 15 meczach!) Quincy Pondextera w 2013.
- Kolejny rekord w historii Memphis Grizzlies to Jaren Jackson Jr. Lider bloków sezonu regularnego pobił rekord organizacji z Tennessee pod względem liczby bloków w meczu PO, notując ich aż 7. Dotąd najwięcej miał Marc Gasol – 6 (w 2013), 5 (2011 i 2015) i 4 (2013), a 4 lub więcej zablokowanych piłek w meczu miał tam jeszcze tylko Pau Gasol (4 w 2005).
Rekordy swoich organizacji w tych play-offs pobijali również Trae Young i Javonte Green:
- Dla gracza Atlanta Hawks seria z Miami była wybitnie nieudana. Young rzucał niewiele ponad 15 punktów w meczu, na bardzo słabej skuteczności 31.9% z gry. Średnio w meczu trafiał 4.4 rzutu, notując aż 6.2 straty. W meczu nr 2 miał ich 10 i został 15 graczem w historii play-offs z dwucyfrową liczbą strat w meczu. Rekord to James Harden z 2015 i 12 strat. W Atlancie nikt nigdy nie stracił 10 piłek w meczu PO, poprzednim rekordem było 9 Younga z zeszłego czerwca i Mookie Blaylocka z 1993.
- Javonte Green zagrał dopiero sześć meczów w play-offs w karierze, a w meczu kończącym serię Milwaukee Bucks z Chicago wyszedł na boisko w roli startera i pobił rekord przechwytów Bulls w postsezonie. Dotychczasowym rekordem było 6, które osiągali Horace Grant w 1988, Michael Jordan czterokrotnie (1988, 1989, 1990 i 1991) i Scottie Pippen w 1991.
Garść statystyk i ciekawostek drużynowych:
- Philadelphia 76ers w pierwszym meczu z Toronto mieli zaledwie 3 straty. To wyrównanie rekordu NBA w play-offs (w sezonie regularnym rekord to 1 strata). Podobnie jak zespół z Filadelfii, 3 straty w play-offs miało 6 innych zespołów w historii, ostatnio Cavaliers w 2018, co ciekawe również w meczu przeciwko Toronto.
- Sweep Boston Celtics nad Brooklyn Nets nie był całkiem przekonywujący, przynajmniej pod względem statystyk. Średnia różnica pomiędzy zespołami wynosząca 4.5 punktu na mecz, to trzeci najbardziej zacięty sweep w historii formatu best-of-seven (czyli 4-0), po seriach Cavaliers – Pacers w 2017 i Warriors – Bullets 1975 (w Finałach).
- Trzy z czterech zwycięstw Grizzlies zostały odniesione dopiero w końcówkach. Memphis przegrywali po trzech kwartach meczu nr 3 różnicą 16 punktów, po trzech kwartach meczu nr 5 różnicą 11 punktów, oraz po trzech kwartach meczu nr 6 różnicą 10 punktów – wszystkie te mecze wygrywając. W historii play-offs nie było drużyny, która wygrałaby dwukrotnie mecz w ramach jednej serii, w którym w ostatniej części gry zmuszona by była odrabiać dwucyfrowe straty. Memphis dokonali tego trzykrotnie. Oczywiście, odwracając punkt widzenia, w historii nie było też drużyny która dwukrotnie w jednej serii wypuściłaby takie prowadzenie w meczu, a Timberwolves zrobili to trzykrotnie.
Dodatkowo:
- Doc Rivers w pierwszej rundzie tegorocznych play-offs przekroczył barierę 100 zwycięstw w karierze w rozgrywkach posezonowych. Tym samym dołączył do czterech innych trenerów z tyloma zwycięstwami w karierze: Phil Jackson (229), Pat Riley (171), Gregg Popovich (170), Doc Rivers (102) i Larry Brown (100) to czołowa piątka.
- W międzyczasie Marcus Smart został wyróżniony nagrodą Defensive Player of the Year. Wyróżnienie to trafia do niego jako drugiego zawodnika w historii Celtów po Kevinie Garnettcie 2008. Jest też pierwszym od 26 sezonów obrońcą z tą nagrodą, po Garym Paytonie w 1996.
Na kolejne statystyczne ciekawostki z parkietów NBA zapraszam po zakończeniu drugiej rundy play-offs.