Fatalnie zakończył się dla Chrisa Paula czwarty mecz rywalizacji pomiędzy Los Angeles Clippers a Portland Trail Blazers. Rozgrywający w połowie trzeciej kwarty, w pozornie niegroźnej sytuacji, złamał rękę i bardzo prawdopodobne, że nie wróci już do gry w tych play-offach.
Los Angeles Clippers przegrali czwarty mecz serii z Portland Trail Blazers 84:98 i tym samym mamy remis w tej rywalizacji. Kluczowym wydarzeniem była jednak kontuzja Chrisa Paula, który w trzeciej kwarcie, w dość nietypowy sposób, złamał rękę. To wcale nie wyglądało groźnie, to wcale nie wyglądało na coś bardzo poważnego. Ale CP3 po chwili opuścił parkiet i nie wrócił już do gry. To może oznaczać jego koniec w play-offach 2016 i jednocześnie wielkie utrudnienie dla L.A. Clipppers. Powrót po takiej kontuzji trwa zazwyczaj od trzech do sześciu tygodni.
– To nie wyglądało dobrze – przyznał po meczu trener Doc Rivers. Brak Paula to oczywiście ogromne zmartwienie dla szkoleniowca, ale to nie jedyny jego problem. Przedwcześnie czwarte starcie opuścił również Blake Griffin, który doznał urazu mięśnia czworogłowego. Zarówno Griffin, jak i Paul we wtorek przejdą niezbędne badania w Los Angeles. Wówczas będziemy mądrzejsi, co do przyszłości i zawodników, i Los Angeles Clippers.
Seria Clippers-Blazers wraca do Miasta Aniołów. Mecz numer pięć w nocy z czwartku na piątek.
[ot-video][/ot-video]