Strona główna NBA NBA: Irving widzi, że Celtics mają kolektyw, a Nets mają… mało czasu?

NBA: Irving widzi, że Celtics mają kolektyw, a Nets mają… mało czasu?

Przez

25 kwietnia 2022

2752

Nie trudno zauważyć znaczącą różnicę w funkcjonowaniu obu drużyn. Boston Celtics znakomicie przepracowali drugą część sezonu regularnego i do play-offów przystąpili z konkretną tożsamością. Tego samego nie można powiedzieć o Brooklyn Nets i Kyrie Irving doskonale o tym wie.

W serii pomiędzy zespołami z Bostonu i Brooklynu jest 3-0 dla C’s. To oznacza, że podopieczni Ime Udoki już kolejnej nocy mogą przypieczętować awans do następnej rundy play-offów na wschodzie. Spotkanie odbędzie się w Barclays Center i wiemy już, że nie zagra Ben Simmons, który głośno swój powrót zapowiadał, ale ostatecznie został wyłączony przez kontuzję pleców. Argumentów przemawiających na korzyść Brooklyn Nets nie sposób znaleźć.

Kyrie Irving w ostatniej rozmowie z dziennikarzami w bardzo jasny sposób określił różnicę pomiędzy jego zespołem, a Boston Celtics. Doświadczony rozgrywający widzi, jakim kolektywem stali się rywale. – Ten zespół tworzy więzi już od Bożego Narodzenia. Jesteśmy [Nets] w zupełnie innej sytuacji i musimy to uszanować – mówił Irving. – Nie chcę, żeby mnie źle zrozumiano, ale nie wiem, w jaki sposób mamy nadrobić stracony czas od października do teraz – dodał.

Wina leży również po stronie samego Irvinga, który opuścił znaczną część sezonu regularnego. Choć słowo “wina” może być w tym wypadku niestosowne, ponieważ Irving wykluczył się z gry z powodu braku zaszczepienia, a to indywidualna kwestia każdego człowieka. Kyrie miał własne przemyślenia w tym temacie i postanowił się nie wyłamywać. W ten sposób protestował także w imieniu osób, które straciły swoje stanowiska przez decyzję o braku przyjęcia szczepionki na COVID-19.

Zawodnik Nets ma oczywiście rację. Zespół nie jest w stanie nadrobić straconego czasu w przekroju paru tygodni. Żadna drużyna w historii NBA nie wróciła ze stanu 0-3. Steve Nash i jego podopieczni nie mają już nic do stracenia i jeśli chcą sprawić Celtics kłopoty, muszą podjąć ryzyko. Ani Irving, ani Durant nie grają w tej serii na miarę swoich możliwości, co w dużej mierze wynika z bardzo dobrej defensywy przeciwnika. C’s bardzo długo nad tym pracowali.