W ostatniej kolejce Anwil Włocławek pokonał Start Lublin 93:67. Dzięki temu zwycięstwu i porażce Polskiego Cukru Toruń, podopieczni Igora Milicia awansowali na pudło i w pierwszej rundzie Play Off zmierzą się z King Wilkami Morskimi Szczecin.
– W pierwszej kwarcie popełniliśmy trochę błędów. Od momentu, w którym je poprawiliśmy, mecz zaczął się układać po naszej myśli – mówił po meczu Kervin Bristol. – Przede wszystkim zaziębiła się nasza gra w obronie, a dzięki skutecznej defensywie zaczęliśmy grać dobrze w ataku i tak jak, jak widać po wyniku – nieźle zakończyliśmy to spotkanie – przyznał koszykarz.
Bristol okazał się jednym z najlepszych zawodników Anwilu, notując swoje drugie double-double w sezonie. Wysoki podkoszowy zapisał na swoim koncie 16 punktów i 13 zbiórek. Forma tego koszykarza z biegiem sezonu zaczyna rosnąć.
– To był solidny występ. Tak naprawdę jednak to nie ma większego znaczenia. Sezon zasadniczy się skończył i od początku zaczynamy od zera – mówił. – Przede wszystkim uważam, że prezentuję się coraz lepiej w obronie. Coraz lepiej rozumiem to, czego wymaga ode mnie trener, jaka jest moja rola w zespole – dodał gracz.
Włocławianie okazali się najlepszą drużyną w historii klubu, pozostając w tym sezonie niepokonanymi na własnym parkiecie. Zespół Milicia jest już w tym aspekcie lepszy od drużyny z sezonu 1995/1996, wtedy drużyna prowadzona przez Wojciecha Krajewskiego zatrzymała się na czternastu wygranych.
– Teraz możemy już to powiedzieć, że jesteśmy pierwszym zespołem w historii klubu z taką serią zwycięstw z rzędu na własnym parkiecie i chciałbym za to podziękować wszystkim zawodnikom – mówił Igor Milicić. – Napisaliśmy już ładny kawałek historii w tym sezonie, ale to nie jest koniec. Dziś będziemy się jeszcze radować, ale od jutra mamy kolejne rzeczy do przemyślenia i kolejny rozdział do napisania – dodał trener włocławskiej drużyny.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
