Dzisiejsza bolesna porażka na Brooklynie z Boston Celtics sprawiła, że typowani za faworytów Nets, nie mogą już pozwolić sobie na jakikolwiek margines błędu. Odpowiedzialność za rozczarowujący rezultat wziął na siebie po raz kolejny Kevin Durant, który w rozmowie z dziennikarzami przyznał, co sprawiło, że jego ostatnia dyspozycja jest taka, a nie inna.
Kolejny mecz – kolejny kiepski występ Kevina Duranta. W spotkaniu numer 3 skrzydłowy przebywając na parkiecie 46 minut, zdobył 16 punktów (6-11), 8 zbiórek i 8 asyst, dokładając także 5 strat. To oczywiście zasługa skutecznego pomysłu na obronę często podwajających go Celtics, jednak brak formy KD w postseason jest mimo wszystko nader widoczny.
–Szczerze mówiąc, w całej tej serii za dużo myślałem. O tym, jak podchodzę do gry. – przyznał Durant zapytany o powód spadku jego dyspozycji. – Teraz jest łatwiej. Mamy kolejny mecz do rozegrania, kolejną okazję i już nie mogę się jej doczekać.
-Czuję, że w pierwszych dwóch meczach starałem się być zbyt agresywny. Przeciwnicy uwzięli się na mnie i próbowali pozbawić mnie wszystkich akcji. Czuję, że w pierwszych dwóch meczach ciągle forsowałem swoje rzuty. Oglądając wszystko jeszcze raz, zobaczyłem, że wielu moich kolegów z drużyny było na otwartych pozycjach – dodał gwiazdor.
Przypomnijmy, że KD zakończył sezon zasadniczy z przytupem, w marcu i kwietniu notując średnio 30 punktów na mecz. W tej serii jego liczby gwałtownie spadły, zatrzymując się na 22 oczkach zdobywanych na 36,5% z gry. Durant w trzech ostatnich spotkaniach popełnił także 12 strat, co stanowi 25% tego typu błędów całej drużyny Nets (48 łącznie).
Mecz ostatniej szansy dla ekipy z Brooklynu odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek o 1:00 czasu polskiego.