W tym sezonie walka o miejsce w play-offach zapowiada się niezwykle interesująco, co w głównej mierze zawdzięczamy turniejowi play-in. Rzućmy jednak okiem na sytuację, w których zespoły awansowały do czołowej ósemki swojej konferencji pomimo ujemnego bilansu. Sprawdźmy też, jakie zespoły w ostatnich latach notowały świetne wyniki, a mimo to zabrakło dla nich miejsca w play-offs. Odpowiedzi mogą okazać się dla niektórych zaskakujące.
W dokończonym w bańce w Orlando sezonie 2019-20 Portland Trail Blazers zdołali awansować do play-offów po zwycięstwie z Memphis Grizzlies w turnieju play-in. Tym samym – zgodnie z danymi prowadzonego na Facebooku i Twitterze profilu Crazy Stats – dopiero drugi raz od 25 lat zespół z konferencji zachodniej znalazł się w czołowej ósemce pomimo ujemnego bilansu zwycięstw (35-39).
Żeby doszukać się podobne sytuacji, musimy cofnąć się aż do rozgrywek 1996-97, kiedy to na parkietach NBA dzielił i rządził Michael Jordan i jego Chicago Bulls. Aż trzy zespoły z zachodu zakończyły wówczas sezon zasadniczy z bilansem wygranych poniżej poziomu .500. Byli to Minnesota Timberwolves (40-42), Phoenix Suns (40-42) oraz Los Angeles Clippers (36-46).
Do podobnej sytuacji, ale na większą skalę, może dojść również w tym sezonie. Na ten moment 3 z 4 zespołów na miejscach 7.-10. mają ujemny bilans. Są to Los Angeles Clippers (36-38), New Orleans Pelicans (31-42) i Los Angeles Lakers (31-42). Dwie z ostatnich ekip nie mają już szans na wyjście na plus. Ta sztuka może natomiast udać się Clippers. Na ten moment będziemy mieć zatem co najmniej 1 zespół z ujemnym bilansem w czołowej ósemce zachodu.
Ciekawie robi się również, gdy przeanalizujemy stan rzeczy na wschodzie. W ciągu ostatnich 25 lat drużyna z bilansem poniżej .500 grała w play-offs aż… 15 razy. Po raz ostatni – w zeszłym roku – dokonali tego Washington Wizards, którzy zakończyli sezon z bilansem 34-38, a po zwycięstwie w play-in nad Indiana Pacers uplasowali się na 8. pozycji.
W ciągu 30 ostatnich lat liczba tego typu osiągnięć wygląda następująco:
- Zachód: 4
- Wschód: 19
Warto jednak rzucić także okiem na drugi biegun. W ciągu ostatnich 25 lat aż 6 zespołów, które wygrały w rozgrywkach zasadniczych co najmniej 45 spotkań, nie zdołały awansować do play-offów. Wszystkie wywodziły się z zachodu. Byli to:
- [2018] Denver Nuggets: 46-36
- [2015] Oklahoma City Thunder: 45-37
- [2014] Phoenix Suns: 48-34
- [2009] Phoenix Suns: 46-36
- [2008] Golden State Warriors: 48-34
- [2001] Houston Rockets: 45-37
Konferencja zachodnia przez lata była piekielnie silna i zdominowała rywalizację West vs East. Co ciekawe, 48 zwycięstw na ten moment (przy ok. 9-10 meczach do końca sezonu) daje 1. miejsce na wschodzie i 3. miejsce na zachodzie. Suns w 2014 roku do play-offów zabrakło jednego zwycięstwa, a Warriors w 2008 aż dwóch.
W tym sezonie to wciąż zachód ma najlepszy zespół w całej NBA (Suns: 60-14), ale to na wschodzie walka o miejsca 1.-6. i jak najlepsze rozstawienie zapowiada się ciekawiej. W dodatku 3 z 4 najlepszych kandydatów do tytułu MVP (wg NBA.com) to zawodnicy właśnie z tej konferencji (Joel Embiid, Giannis Antetokounmpo, Jayson Tatum).
Po więcej nietypowy statystyk i ciekawostek zapraszamy na profil Crazy Stats na Twitterze i Facebooku.