Max Elektro Sokół Łańcut zameldował się w półfinale I ligi. Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego rozstrzygnęli czwarty mecz serii ćwierćfinałowej na swoją korzyść dopiero w końcówce spotkania przeciwko meritumkredyt Pogoni Prudnik.
Łańcucianie stawiani w roli zdecydowanego faworyta, po sobotniej porażce stanęli przed koniecznością wygrania meczu numer cztery, aby uniknąć zbędnego, nerwowego starcia decydującego zaplanowanego na środę. Niedzielny mecz dużo lepiej zaczęli goście, szczególnie za sprawą Krzysztofa Jakóbczyka, autora 25 punktów we wczorajszym pojedynku. Później mecz wyrównał się, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale finalnie z sukcesu cieszyli się zawodnicy Sokoła.
– „Spodziewaliśmy się bardzo ciężkich spotkań i takie te spotkania były. W sobotę mecz walki, dzisiaj tak samo bardzo ciężkie spotkanie, które się rozstrzygnęło w końcówce. Szczęście w końcówce było po naszej stronie i udało nam się wygrać na tym bardzo ciężkim terenie. Takie zwycięstwa na pewno budują zespół, budują relacje wewnątrz zespołu. Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że zostało osiągnięte może nie w przekonującym stylu, ale po bardzo mocnej walce, gdzie zespół musiał być skoncentrowany do samego końca” – powiedział po meczu trener Sokoła, Dariusz Kaszowski.
Teraz przed koszykarzami Max Elektro Sokoła Łańcut jeszcze trudniejsze zadanie pokonania w półfinale Legii Warszawa. Pierwsze mecze w tej rywalizacji już w najbliższy weekend, 23 i 24 kwietnia.
źródło:własne/tvprudnik.pl
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET