To bardzo trudny sezon dla Los Angeles Lakers i Russella Westbrooka, ale rozgrywający jeszcze nie wywiesza białej flagi i dopóki jest szansa, jest gotowy walczyć. W tym momencie kluczowe dla Lakers pozostaje to, by wziąć udział w turnieju play-in.
Każde spotkanie Russella Westbrooka z dziennikarzami przynosi nam co najmniej kilka tematów do rozmów. Zawodnik Los Angeles Lakers jest bardzo wrażliwy i wiele rzeczy kwestionuje, wchodząc z przedstawicielami mediów w dyskusje. Po porażce w derbowym starciu z Los Angeles Clippers, Russ otwarcie przyznał, że nadal szuka dla siebie miejsca w zespole, bo w gruncie rzeczy zmienia się ono “z dnia na dzień”. Niewykluczone, że to pstryczek w nos trenera.
Frank Vogel sam w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że rozważa opcję, w której Russell będzie wchodził z ławki rezerwowych. – Rozmawialiśmy o wszystkich możliwych opcjach – podkreślał Vogel. Mimo całego bałaganu, jaki w LA powstał, Westbrook oficjalnie pozostaje zdeterminowany do kontynuowania walki w barwach zespołu. W międzyczasie jednak pojawiły się pogłoski, że zarząd porozumiał się z nim, iż latem drogi obu stron się rozejdą.
– Na bieżąco staram się dostosowywać do potrzeb i w ten sposób pomagać mojemu zespołowi wygrywać mecze – przyznał. – Moje oczekiwania nadal są takie same. Nie poddaję się tak łatwo, bez względu na to, co się dzieje. Będę walczył do końca i jeśli się nie uda, trudno. Po prostu nie chcę się poddać z powodu drobnych problemów na tym etapie sezonu – dodaje. Drobnych? Można powiedzieć, że to niedopowiedzenie, ale Russ zawsze ma własną interpretację.
Sytuacja Lakers prezentuje się następująco – z bilansem 27-35 są na 9. miejscu w tabeli zachodu, co na ten moment oznacza starcie w turnieju play-in z 10. New Orleans Pelicans. Jeśli wygrają ten mecz, czeka ich jeszcze jedna przeprawa, z przegranym spotkania pomiędzy zespołami z miejsc 7. i 8. W międzyczasie jednak muszą uważać m.in. na Portland Trail Blazers, którzy nacierają na Pels i Lakers i mogą wykorzystać każde z potknięć przeciwników.