Z uwagi na sytuację w Ukrainie i ciągłą agresję Rosji, NBA postanowiła dołożyć swoją sankcję i tymczasowo uciąć wszelkie aktywności biznesowe w największym państwie świata. Można się było tego spodziewać. Liga poszła śladami wielu innych organizacji sportowych.
Informacje oficjalnie potwierdził Mike Bass – rzecznik prasowy NBA. Liga zatem zawiesiła wszystkie kontakty i wszystkie operacje z rosyjskimi partnerami. W ten sposób liga dołącza do ogólnoświatowego protestu przeciw wojnie na Ukrainie, której prowodyrem są władze Rosji. Według źródeł informacji, NBA przestanie również dostarczać sygnał telewizyjny do rosyjskich stacji posiadających prawa do nadawania meczów.
Zatem decyzja ligi znacząco uderzy w tamtejszego kibica NBA. Wszystkie podobne działania mają na celu zmobilizowanie rosyjskiego społeczeństwa, by ten zaczął wywierać nacisk na swój rząd w sprawie zakończenia operacji militarnej na Ukrainie. Niemalże cały świat stara się wpłynąć na Vladimira Putina, by zakończył wywołaną przez siebie wojnę. Komisarz Adam Silver do tej pory nie zabrał oficjalnie głosu w tej sprawie, ale możemy się spodziewać, że prędzej czy później zostanie poproszony o komentarz.
W międzyczasie gracze i zespoły czynią gesty wsparcia dla Ukrainy. Davis Bertans przyznał w ostatniej rozmowie, że szczerze obawia się o sytuację w regionie swojego kraju (jest Łotyszem). Pomaga Ukrainie poprzez wsparcie finansowe, ale wyraźnie dał wszystkim do zrozumienia, że w najgorszym wypadku inwazja Rosji na Ukrainę może rozpocząć trzecią wojnę światową. W NBA gra dwóch ukraińskich koszykarzy – Alex Len oraz Sviatoslav Mykhailiuk.
Panowie parę dni temu wystosowali wspólne oświadczenie. – Na nasz kraj spadła ogromna tragedia. Kategorycznie sprzeciwiamy się wojnie. Ukraina jest spokojnym, niezależnym narodem, zamieszkałym przez ludzi, którzy sami chcą decydować o swoim losie. Modlimy się za wszystkich, których dotknęła wojna. Mamy nadzieję, że jak najszybciej dobiegnie końca. Ukraińcy – jesteśmy z Wami! Pozostańcie silni!