Według informacji przedstawionych przez New York Post, Mikhail Prokhorov – były właściciel Brooklyn Nets, zdecydował się na sprzedaż zespołu w 2019 roku m.in. ze względu na presję, jaką odczuwał ze strony lidera Rosji – Vladimira Putina.
W 2014 roku Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska zaczęły nakładać sankcje na Rosję, gdy ta siłą przejęła Krym. To spowodowało, że rosyjscy oligarchowie, którzy prowadzili swoje interesy m.in. w USA, czuli ze strony władz Rosji silne naciski na to, by ostatecznie z nich zrezygnować. Mikhail Prokhorov był wówczas właścicielem Brooklyn Nets. Napięcie między Rosją i Zachodem zaczęło w kolejnych latach narastać.
W efekcie, w 2016 roku prezydent Rosji – Vladimir Putin miał naciskać na Prokhorova, by ten sprzedał drużynę NBA. Takie informacje przedstawił New York Post powołując się na źródło blisko powiązane z sytuacją. Prokhorov potrzebował kolejnych trzech lat, by zrezygnować z inwestowania swoich pieniędzy w drużynę z Nowego Jorku. Latem 2019 roku sprzedał swoje udziały tajwańsko-kanadyjskiemu biznesmenowi – Josephowi Tsaiowi.
Rzekomo Prokhorov otrzymał od rosyjskiego rządu ostrzeżenie, iż jeśli nie zdecyduje się na sprzedaż Nets, straci zasoby, jakie posiadał na terytorium Rosji. – Nie możesz być zwolennikiem Putina i jednocześnie prowadzić biznesów w USA – podpowiadało jedno ze źródeł. Rzecznik prasowy Prokhorova zaprzeczył jednak informacjom, że Nets zostali sprzedani pod czyjąkolwiek presją. – Jedyną presją była atrakcyjna oferta – mówi.
Nets nie chcieli zabierać w tej sprawie głosu. Prokhorov po wydarzeniach z 2014 roku miał problemy związane z tym, że sankcje nałożone na Rosjan przez Amerykanów utrudniały mu funkcjonowanie. NBA rzekomo odetchnęła z ulgą, gdy zespół został przekazany nowemu inwestorowi. Obawiano się, że zaakceptowanie rosyjskiego właściciela drużyny NBA będzie skomplikowane z uwagi na nerwowe stosunki rządów USA i Rosji.