Po zwolnieniu Randy’ego Wittmana, w Washington Wizards otworzyło się stanowisko dla pierwszego szkoleniowca. Według najświeższych doniesień, zespół zrobi wszystko, aby do stolicy ściągnąć byłego trenera Oklahomy City Thunder – Scotta Brooksa.
Ekipa z DC sezon regularny skończyła poza TOP 8 wschodniej konferencji z bilansem 41-41. Wizards kilka godzin po zakończeniu gry zwolnili ze stanowiska trenera Randy’ego Wittmana, który przepracował z drużyną kilka ostatnich lat. Przyszedł czas na zmianę, a wszystko ma się zacząć od wyboru nowego szkoleniowca.
Informację o zainteresowaniu Washington Wizards Scottem Brooksem przedstawił Adrian Wojnarowski z Yahoo Sports. Zespół już wcześniej starał się skomunikować z byłym trenerem Oklahomy City Thunder. Teraz po zwolnieniu Wittmana, zacznie agresywnie naciskać na szkoleniowca, by tylko nie przechwyciła go żadna z pozostałych ekip mających wakat.
Dlaczego Wizards tak bardzo zależy na Brooksie? Oczywiście z powodu Kevina Duranta, który latem trafi na rynek wolnych agentów. Zawodnik Thunder miał bardzo dobre relacje ze szkoleniowcem, gdy ten prowadził ekipę z Oklahomy. Zatem ściągnięcie do drużyny jednego, ma być poważnym krokiem w kierunku ściągnięcia drugiego.
W ten sposób także Wizards chcą zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawili po sezonie 2015/2016. Spróbują pokazać wolnym agentom, iż są gotowi zacząć od czystej kartki z nowym trenerem i zupełnie innym nastawieniem kluczowych graczy. Gdyby się jednak nie udało z Brooksem, na liście generalnego menadżera Wizards – Erniego Grunfelda znajdują się jeszcze nazwiska Mike’a D’Antoniego i Jeffa Hornacka.
Brooks oprócz nacisków ze strony Wizards, może oczekiwać zainteresowania Minnesoty Timberwolves, która zwolniła z obowiązków trenera Sama Mitchella, oraz Houston Rockets, gdzie niepewna jest przyszłość J.B. Bickerstaffa. Niewykluczone, że do tej grupy dołączą także Los Angeles Lakers, jeśli zdecydują się wypuścić Byrona Scotta.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
