Legendarny trener San Antonio Spurs potrzebuje tylko sześciu wygranych, by stać się szkoleniowcem z największą liczbą zwycięstw w historii sezonu zasadniczego. Byłby to kolejny laur do kolekcji 73-latka.
W 1996 roku rozpoczęła się najważniejsza era w historii klubu z Teksasu. Trenerem „Ostróg” został wówczas Gregg Popovich. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już trzy lata później San Antonio Spurs wywalczyli swoje pierwsze mistrzostwo w historii. Jak się okazało, był to dopiero początek złotego okresu tej drużyny.
Obecne rozgrywki są dla „Popa” 26. sezonem w roli trenera Spurs. W ciągu tych lat zdobył 5 tytułów mistrzowskich, dostając przy tym szereg indywidualnych wyróżnień (m.in. 3 tytuły trenera sezonu). Jest także szkoleniowcem, który wygrał najwięcej meczów w historii (wliczając w to fazę zasadniczą i playoffs).
Teraz ma szansę, by pobić jeszcze jeden rekord. Popovich może wkrótce zostać trenerem z największą ilością zwycięstw w fazie zasadniczej. Ma on na swoim koncie 1330 wygranych, a pierwszy w tym zestawieniu Don Nelson 1335.
Teksaską ekipę czeka teraz kilka dni odpoczynku, a następnie wyjazd do Cleveland na mecz z Cavaliers. W tym spotkaniu będzie trudno o zwycięstwo, ale można się spodziewać, że prędzej czy później rekord padnie łupem Popovicha. Spurs mimo przeciętnej dyspozycji (bilans 20-34) raczej zdołają odnieść jeszcze 6 zwycięstw.
Koszykarze San Antonio nie grają w tym sezonie o awans do fazy playoff, choć do 10. miejsca tracą zaledwie jedną wygraną. Mogą zagrać jednak dla swojego trenera. Popovich ma już swoje lata i jego przygoda z NBA nieuchronnie zbliża się do końca. Być może odejdzie już po tym sezonie, co sugerowały już amerykańskie media. Takie osiągnięcie byłoby piękną puentą kariery jednego za najlepszych trenerów w historii koszykówki.