W przedostatniej nocy sezonu regularnego na parkiety NBA wyszło 10 drużyn. W najciekawszym spotkaniu na szczycie Konferencji Zachodniej San Antonio Spurs pomęczyli się z Oklahoma City Thunder, wygrywając ostatecznie po dogrywce 102-98. Po raz dwunasty z rzędu Toronto Raptors pokonali beznadziejnych 76ers, a Indiana we własnej hali rozbiła New York Knicks grających bez swoich gwiazd, w szczególności Carmelo Anthony’ego. Dzięki wygranej w Detroit 99-93, Miami Heat będą mieli szansę walczyć o tytuł własnej dywizji w ostatnim spotkaniu sezonu regularnego. Clippers pewnie wygrali we własnej hali z Memphis Grizzlies, z którymi najprawdopodobniej podopieczni Doca Riversa zmierzą się w pierwszej rundzie fazy playoffów.
OKLAHOMA CITY THUNDER 98 – 102 SAN ANTONIO SPURS (OT)
San Antonio Spurs ucieszyli się, gdy na jaw wyszła informacja, że gwiazdy Thunder, Russel Westbrook, Kevin Durant, Serge Ibaka w ostatnim spotkaniu sezonu regularnego odpoczną. Nie spodziewali się oni jednak, że będą musieli walczyć w dogrywce o wyrównanie rekordu jeżeli chodzi o zwycięstwa we własnej hali w sezonie regularnym. Ostatecznie misja się powiodła, a Spurs (40-1 w AT&T Center ) wyrównali ten sam rekord ustanowiony przez legendarnych Boston Celtics prowadzonych przez Larry’ego Birda w sezonie 1985-86.
Wiecie, mowa tu o legendarnym zespole z Birdem, McHalem i Parishem w składzie. To dość spore osiągnięcie. Nie łatwo jest przegrać tylko jeden mecz w domu w całym sezonie regularnym – skomentował po meczu rozgrywający Ostróg, Tony Parker – zdobywca 20 punktów.
Podopieczni Gregga Popovicha wyszli pełnym składem, jednak na swojej drodze spotkali się z dużym oporem przeciwników. W szeregach walczących dzielnie Oklahoma City Thunder czterech zawodników zdobyło po 17 punktów – Payne, Adams, Waiters, Kanter. Wszystko to pomimo słabej 40% skuteczności z gry i popełnionych aż 21 stratach. Głównym atutem gości okazała się po raz kolejny walka na tablicach, podopieczni Donovana wygrali pojedynek w zbiórkach 55-42. LaMarcus Aldridge wyszedł w pierwszej piątce, jednak po spędzeniu na parkiecie zaledwie 19 minut, gwiazda Spurs udał się do szatni z powodu złego samopoczucia i już nigdy nie wrócił na parkiet.
LaMarcus jest naszym kluczowym zawodnikiem. Biorąc pod uwagę jego wcześniejszą nieobecność, z pewnością musieliśmy zacząć się bardziej starać w ataku. Przywykliśmy do obrony danych zawodników, także dzisiaj musieliśmy kompletnie zmodyfikować naszą obronę – skomentował Kawhi Leonard, który w meczu rozegrał pierwsze skrzypce z dorobkiem 26 punktów 5 zbiórek i 5 asyst.
Billy Donovan zdecydował się dać wolne swojemu rozgrywającemu Russellowi Westbrookowi, który po kolejnym (18) triple double przeciwko Lakers miałby szansę na pobicie rekordu wszechczasów w liczbie triple-double uzyskanych w jednym sezonie. Po raz pierwszy uczynił to Magic Johnson. Ostatecznie Spurs rozpoczną walkę w playoffs z drugiego miejsca w Konferencji, plasując się tuż przed zajmującymi trzecią pozycję Thunder.
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT 99 – 93 DETROIT PISTONS
Miami Heat odnieśli ważne zwycięstwo w Detroit. Dzięki temu, zawodnicy Heat będą mieli szansę już dzisiejszen nocy wygrać dywizję Southeast i dzięki temu zapewnić sobie przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie playoffów. Aby to uczynić, będa oni musieli pokonać Boston Celtics grając na wyjeździe, co nie będzie łatwe. Podopieczni Brada Stevensa z pewnością będa chcieli wygrać, szczególnie, że potencjalna przegrana mogłaby zapewnić im spadek na 6. pozycję w Konferencji Wschodniej, co ułożyłoby ich w parze właśnie z Heat w pierwszej rundzie.
Wszystko sprowadza się do jednego spotkania. I obydwie drużyny będa miały o co walczyć – powiedział po meczu trener Miami, Erik Spoelstra.
Po fatalnym początku spotkania, Dwyane Wade zapisał na swoim koncie 14 punktów, 25 dodał Joe Johnson, a Miami Heat za sprawą dobrej defensywy i trafieniu ponad 48% własnych rzutów zapewnili sobie zwycięstwo. Przegrana podopiecznych Stana Van Vundy’ego zacementowała ich udział w playoffach, gdzie wystartują z ostatniego, ósmego miejsca. Oznacza to, że czeka na mich nie lada wyzwanie – naprzeciwko stanie nie kto inny jak LeBron James i jego Cleveland Cavaliers.
Nikt nie daje nam szans, dlatego równie dobrze możemy zmierzyć się z najlepszym zespołem w Konferencji. Każdy w naszej szatni wierzy, że możemy wygrać każdą serię, dlatego nie jest dla nas ważne przeciwko komu gramy – powiedział gwiazdor Tłoków, Reggie Jackson, którego zabrakło w składzie Detroit przeciwko Heat, a jego miejsce w pierwszej piątce zajął Steve Blake.
[ot-video][/ot-video]
NEW YORK KNICKS 90 – 102 INDIANA PACERS
[ot-video][/ot-video]
PHILADELPHIA 76ers 98 – 122 TORONTO RAPTORS
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES 84 – 110 LOS ANGELES CLIPPERS
[ot-video][/ot-video]