Po bardzo dobrym pierwszym meczu w ćwierćfinałowym boju przeciwko GKS-owi Tychy, Znicz Basket Pruszków został rozgromiony przez przeciwnika dzień później. Porażka 46:87 była sporym zaskoczeniem i powoduje, że to tyszanie mogą zakończyć rywalizację na własnym parkiecie już za tydzień.


Pruszkowianie nie potrafili się przeciwstawić rywalowi, odstawali mocno doświadczonym koszykarzom trenera Tomasza Jagiełki. GKS po sobotniej porażce nie mógł sobie pozwolić na drugą przegraną i walkę we własnej hali o życie w serii ze Zniczem. Mobilizacja w szeregach gości była bardzo duża, premierowa kwarta przyniosła prowadzenie 29:19, a kolejna tylko powiększyła przewagę. Jak wysoką przegraną tłumaczył trener Znicza, Marek Zapałowski?

„Niestety nas nie było, nie było drużyny, nie było nas pod względem mentalnym, pod względem taktycznym nie mogliśmy sobie poradzić z wieloma rzeczami. Mieliśmy problemy z obroną, nie było decyzyjności w ataku. Uważam, że nie podeszliśmy do tego meczu odpowiednio skoncentrowani i może zabrakło nam doświadczenia w tym momencie w play-off. Szkoda, że jest to aż taka porażka, bo uważam, że kibice, którzy zjawili się na hali  nie zasłużyli na to, chcieliśmy ich za to przeprosić. Można przegrać mecz, ale nie w taki sposób. Bierzemy to na klatę, jesteśmy mężczyznami, musimy się teraz podnieść. Mamy na pewno dwa mecze w Tychach, które musimy zagrać tak, żeby tam chociaż raz wygrać” – mówił szkoleniowiec Znicza.

GKS ma w swoich szeregach dużo bardziej doświadczonych koszykarzy o czym również wspomniał szkoleniowiec pruszkowian. Jego zawodnicy muszą teraz wyciągnąć wnioski z tej porażki i dobrze zaprezentować się na wyjeździe:

„Tychy to drużyna doświadczona, wiele razy byli w takich sytuacjach, przegrywali niejedne serie w play-off, wygrywali też swoje. W niedzielę byli pewni siebie, pewni swego, było to widać już po sobotnim meczu, udowodnili to w niedzielę. Dali nam lekcję pokory z której powinniśmy czerpać naukę, bo zagrali świetne zawody. Gratulacje dla nich,  przygotowali się do meczu rewelacyjnie, zagrali na sto procent,  my nie pokazaliśmy walki, charakteru. Nie byliśmy w stanie się im przeciwstawić” – ocenił Marek Zapałowski.

Znicz ma tydzień, aby znaleźć sposób na choćby jedno zwycięstwo w Tychach. To pozwoli powrócić na decydujący mecz do Pruszkowa, przedłuży nadzieję na półfinał. Po tak wysokiej porażce na pewno należy popracować nad sferą mentalną, trzeba ponownie uwierzyć, że przeciwnika można pokonać. Istotna jest w tym rola trenera zespołu.

„Muszę podnieść drużynę, chłopaki muszą popracować nad tym, żeby podejść do meczów w zupełnie innym nastawieniu. Zrobimy wszystko, żeby pokazać się jak najlepiej. Wierzę w swoich zawodników, to drużyna z charakterem, potrafi grać w koszykówkę .Wygrana w Tychach będzie dla nas wyzwaniem, jeżeli się uda, będzie super” – mówi Marek Zapałowski.

Kolejne dwa mecze w tej rywalizacji odbędą się w sobotę i niedzielę w Tychach, 16 i 17 kwietnia.

 

źródło:własne/zniczbasket.com


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments