Obecna forma gwiazdora Brooklyn Nets Kyriego Irvinga jest wciąż daleki od tej, jaką prezentował w ubiegłym roku. Powrotu do poziomu All-Star z pewnością nie ułatwiło mu również tegoroczne odsunięcie od drużyny. Podczas ostatniej konferencji, sprowokowany przez pytanie dziennikarza Irving, powrócił wspomnieniami do wydarzeń jakie miały miejsce podczas zeszłorocznych playoffów.
Przypomnijmy, że swój udział w ubiegłorocznej fazie playoffs Irving zakończył zdecydowanie przedwcześnie. W trakcie czwartego starcia drugiej rundy obrońca Brooklynu nabawił się urazu stawy skokowego, spadając po oddanym rzucie na stopę Giannisa Antetokounmpo. Niefortunna kontuzja wykluczyła go ostatecznie z dalszej rywalizacji. Mimo heroicznej gry osamotnionego Kevina Duranta, do dalszej fazy rozgrywek po siedmiu meczach awansowali gracze Milwaukee Bucks.
Według Irvinga to, co się stało nie było przypadkiem. W ostatniej rozmowie z dziennikarzami rozgrywający Nets zasugerował, że w pamiętnej akcji Giannis podstawił stopę celowo.
„Podczas playoffów w zeszłym roku najpierw z gry wypadł James, a potem ja wylądowałem na stopie Giannisa. Czy to nie dziwne, że jego stopa ot tak nagle stanęła na mojej drodze?”
Jak widać okoliczności, w jakich doszło do wspomnianej kontuzji, wciąż mocno frustrują Irvinga. Trudno go za to winić. Gdyby nie pechowe urazy jego i Hardena Nets mieliby większe szanse na pokonanie Bucks.
Z drugiej strony sugerowanie, że Giannis działał z zamiarem spowodowania jego kontuzji, jest mocno naciągane. Grek nigdy nie należał do grona zawodników, którzy mogliby narażać rywali na niebezpieczeństwo. Lider Bucks brudnych zagrywek nigdy w swojej karierze nie stosował. Można zatem śmiało założyć, że kontuzji Irvinga nie chciał spowodować celowo.
Kontrowersyjne i barwne wypowiedzi Irving wciąż potrafią zaskoczyć. Czym jeszcze uraczy nas w obecnym sezonie? Możemy być pewni, że ciszy wokół jego osoby na pewno się nie doczekamy.
Wspieraj PROBASKET