Nieczęsto się zdarza, aby ktoś w tak bezczelny sposób zapakował piłkę nad Joelem Embiidem. We wczorajszym starciu Washington Wizards – Philadelphia 76ers w spektakularny sposób zrobił to skrzydłowy Czarodziejów Kyle Kuzma. Próbujący interweniować wielkolud Sixers nie miał szans. Ławka gospodarzy aż eksplodowała z radości.
W jednej z najładniejszych akcji meczu Kuzma zdecydował się na dynamiczny wjazd pod kosz. Fakt, że pod koszem czeka Joel Embiid, z pewnością na niejednego zawodnika podziałałby deprymująco, jednak skoncentrowany na zadaniu gracz Wizards jeńców nie zamierzał brać. Podjęte ryzyko opłaciło się, gdyż akcję zwieńczył widowiskowy wsad nad głową spóźnionego Embiida.
W dniu upamiętniającym osobę Martina Luthera Kinga Wizards i Sixers zafundowali kibicom znakomite widowisko. Philadelphia 76ers należy do najgorętszych ekip ostatnich tygodni. Podopieczni Doca Riversa wygrali 9 z 10 ostatnich starć i w meczu z Wizards byli stawiani w roli faworyta. Gospodarze do meczu podeszli bez respektu i szybko udowodnili, że pojedynek z mocnymi Sixers zamierzają rozstrzygnąć na swoją korzyść.
W ostatnich tygodniach Kuzma był bezapelacyjnym liderem swojego zespołu. To na jego barkach pod nieobecność Bradleya Beala ciążyła odpowiedzialność za wyniki Czarodziejów. W tym miesiącu, przed meczem z Sixers notował średnio 25,1 punktów, 11,9 zbiórek i 3,5 asyst na mecz. W meczu z Orlando Magic skrzydłowy Waszyngtonu zaliczył imponującą linijkę. W ciągu 38 minut na boisku rzucił 27 punktów i zebrał 22 piłki. Utalentowany wychowanek uczelni Utah takich statystyk w swoim poprzednim klubie nie notował.
W meczu z Sixers Kuzma rzucił 15 punktów, zebrał 16 piłek, rozdał cztery asysty i zaliczył trzy bloki (w tym jeden na Embiidzie). Skrzydłowy Wizards przyznał po meczu, że tuż po widowiskowym wsadzie Embiid podszedł do niego i zażartował, że jeśli zrobi to jeszcze raz, to uderzy go w twarz. Żartobliwy wydźwięk słów Kameruńczyka świadczy o tym, że odważne zagranie Kuzmy spotkało się z jego pełnym uznaniem.