Po ponad trzech latach przerwy na parkiety NBA powróci Joe Johnson. Były zawodnik m.in. Phoenix Suns czy Atlanta Hawks podpisał 10-dniowy kontrakt z Boston Celtics.
Boston Celtics w bolesny sposób odczuli skutki poszerzającej się z dnia na dzień listy zawodników objętych protokołem zdrowia i bezpieczeństwa. Ze składu przez koronawirusa wypadli Jabari Parker, Al Horford, Grant Williams, Juancho Hernangomez, Sam Hauser, Brodric Thomas i Josh Richardson. W ostatnich dniach pod znakiem zapytania stały również występy Jaysona Tatuma, który ostatecznie nie opuścił jednak żadnego ze spotkań Celtów.
Problemy kadrowe zmusiły większość zespołów do działań na rynku wolnych agentów. Nie inaczej było w przypadku Celtów, którzy podpisali 10-dniowe umowy z Justinem Jacksonem i C.J. Milesem. Do składu Koniczyn dołączy również 40-letni Joe Johnson, który od 2018 roku pozostawał bez klubu.
Jak podkreśla Adrian Wojnarowski z ESPN, dziennikarze zza oceanu spodziewają się, że popularny „Iso-Joe” zadebiutuje w tym sezonie już dziś w nocy. Boston Celtics zmierzą się z 3. siłą konferencji wschodniej – Cleveland Cavaliers (19-12).
Swój ostatni mecz na parkietach NBA Johnson rozegrał 28 maja 2018 roku w finałach konferencji zachodniej. Jego Houston Rockets przegrali wówczas z Golden State Warriors 92:101 w meczu numer siedem, a Joe spędził na parkiecie nieco ponad 5 minut. W sezonie zasadniczym (32 mecze w Utah Jazz, 23 w Rockets) zdobywał średnio 6 punktów, 2,8 zbiórki oraz 1,7 asysty na mecz.
Johnson to siedmiokrotny uczestnik Meczu Gwiazd (2007-2012, 2014). W 2010 roku został wybrany do trzeciego zespołu All-NBA. Za czasów swojej świetności w Atlanta Hawks 40-latek notował średnio nawet 25 punktów, 4,2 zbiórki oraz 4,4 asysty na mecz.
Co ciekawe, to właśnie Celtics w 2001 roku wybrali Johnsona z 10. numerem w drafcie. Tego samego dnia do ligi dołączyli m.in. Pau Gasol (2.), Zach Randolph (19.), Tony Parker (28.) czy Gilbert Arenas (31.). Joe spędził w Bostonie tylko kilka miesięcy, po czym został wymieniony do Phoenix Suns.