Miasto Szkła Krosno pokonało w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego zespół meritumkredyt Pogoni Prudnik wyrównując tym samym rekord rozgrywek Polonii Warszawa z sezonu 1999/2000. Warszawianie zanotowali wtedy bilans 29-1 w sezonie zasadniczym, a kilka tygodni później świętowali awans do PLK.
Wygrana w Prudniku nie przyszła łatwo. O specyfice prudnickiej hali przekonali się liderzy rozgrywek, którzy zdołali zdobyć tylko 66 punktów, ale mimo to pokonali przeciwnika. Od kilku tygodni wiadomo, że krośnianie nie oddadzą pierwszego miejsca w tabeli przed play-off. Imponujący bilans podsumował szkoleniowiec Miasta Szkła, Michał Baran:
– „Nie spodziewaliśmy się, że osiągniemy wynik 29-1, jest to wynik, który przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Próbowaliśmy się przygotowywać solidnie z meczu na mecz i grać jak najlepiej. Udawało się większość spotkań rozstrzygać bez nerwowych końcówek, ale mamy też świadomość, że sezon zaczyna się tak naprawdę w sobotę od zera. Play-offy są najważniejsze, wszyscy na nie czekamy, cieszymy się na te mecze. Myślę, że tą drużynę stać na jeszcze lepszą grę w obronie i w ataku. Każdy zawodnik, czy trener czekają na mecze o stawkę, pojawi się adrenalina, ale będziemy gotowi” – powiedział Michał Baran.
W ćwierćfinale krośnianie zmierzą się z beniaminkiem rozgrywek Zetkamą Doralem Nysą Kłodzko, którego w sezonie zasadniczym dwukrotnie wysoko pokonali. Jak przyznał Michał Baran, to przeciwnik z którym chciał się mierzyć jego zespół, jednak rywalizacja zaczyna się od zera, wcześniejsze zwycięstwa to już przeszłość, trzeba być maksymalnie skoncentrowanym na play-off:
– „Chcieliśmy trafić na kogoś z dwójki: Rosa Radom, Nysa Kłodzko. Losy tych zespołów ważyły się do ostatniej kolejki. Nie chcieliśmy jechać do Spójni Stargard ze względu na odległość jaka dzieli oba miasta. Doral jest drużyną z którą wygraliśmy dwa razy wyraźnie natomiast nie ma to w tej chwili najmniejszego znaczenia. Bardzo dobrze spisali się w tym sezonie, chyba tylko dwie porażki u siebie, z meczu na mecz obserwowałem ich grę, grali coraz lepiej. Mieli serię zwycięstw, w końcówce nawet dwa z rzędu wygrane mecze wyjazdowe. Na pewno nie możemy sobie pozwolić na lekceważenie rywala, rozluźnienie. Daję głowę, że podejdziemy do tej rywalizacji z szacunkiem do przeciwnika, w stu procentach skoncentrowani i play-offy zaczniemy od mocnego uderzenia” – zapewnił trener Miasta Szkła Krosno.
Nie wiadomo, czy z Zetkamą Doralem zagra Dariusz Wyka. Środkowy Miasta Szkła nie pojechał z zespołem do Prudnika z powodu urazu, ale teraz już powoli dochodzi do pełni zdrowia. Mecze ćwierćfinałowe nie powinny jednak sprawić liderowi rozgrywek większych trudności w związku z czym trener może dać odpocząć Dariuszowi Wyce tak, by ten był gotów na półfinał I ligi.
– „Nie zabraliśmy do Prudnika Darka Wyki ze względu na to, że we wtorek przed meczem skręcił, podkręcił kostkę. Darek od minionego wtorku bierze udział w zajęciach, choć nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, zacisnął żeby i trenuje, nie chce przegapić play-off. Z kostką jest lepiej, opuchlizna zeszła, nic mu nie dolega, resztę zawodników mam do dyspozycji, oby tak dalej – powiedział Michał Baran.
Pierwsze ćwierćfinałowe mecze Miasta Szkła Krosno z Zetkamą Doralem Nysą Kłodzko odbędą się w Krośnie 9 i 10 kwietnia, oba spotkania zaplanowano na godzinę 18.00.
źródło:własne/krosno.kosz.info
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET