Cała Indiana czekała na ten moment, ale ostatecznie Stephenowi Curry’emu zabrakło dwóch trójek, by na liście najlepszych strzelców wszech czasów przebić Raya Allena. Kolejna szansa w Madison Square Garden. Tymczasem Jayson Tatum poprowadził Celtics do cennego zwycięstwa z Bucks. Lider C’s był w znakomitej formie i otrzymał pomoc od Jaylena Browna. Pozbawieni wsparcia DeAndre Aytona oraz Devina Bookera Phoenix Suns, ulegli na koniec dnia dobrze grającym Los Angeles Clippers.
CLEVELAND CAVALIERS – MIAMI HEAT 105:94
- Dość niespodziewanie to Kevin Love poprowadził Cleveland Cavaliers do tego zwycięstwa. Skrzydłowy w ostatnim czasie prezentuje dobrą dyspozycję i stanowi wartość dodaną do tej młodej rotacji zespołu z Ohio. Niewykluczone, że w ten sposób buduje wartość, którą Cavs będą mogli wykorzystać przy okazji negocjacji transferowych.
- Cavs ogólnie grają ostatnio świetną koszykówkę. Odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu i każde z nich dwucyfrową przewagą. Miami Heat zagrali 11-osobową rotacją. Poza grą nadal jest Jimmy Butler, który ponownie kontuzjował kość ogonową. Przy stanie 55:31 dla Cavs, Heat odpowiedzieli runem 23:9 doprowadzając do remisu. Zaraz jednak z dystansu przymierzył Love.
- W czwartej kwarcie podopieczni J.B. Bickerstaffa odzyskiwali prowadzenie. Gdy Love trafił swoją ostatnią trójkę, na tablicy wyników widniało 100:84 dla Cavs. Z tego się już Heat nie podnieśli. 23 punkty (6/10 FG, 5/8 3PT) i 9 zbiórek weterana z Cleveland. Kolejnych 18 oczek i 5 zbiórek Isaaca Okoro. Po stronie Heat 23 oczka, 9 zbiórek i 5 asyst P.J.-a Tuckera i 22 punkty, 5 asyst Kyle’a Lowry’ego.
INDIANA PACERS – GOLDEN STATE WARRIORS 100:102
- Pięć trójek i koniec – kluczowe było jednak to, że Golden State Warriors podnieśli się po ostatniej porażce i zanotowali w Indianapolis zwycięstwo. Stephenowi Curry’emu brakuje dwóch trafień, by przebić osiągnięcie Raya Allena, co oznacza, że najprawdopodobniej na pierwsze miejsce w kategorii najlepszych strzelców za trzy wskoczy w Madison Square Garden.
- Kibice w Indianie mocno Stepha wspierali. Wypełniona po hala brzegi podnosiła się w końcówce za każdym razem, gdy Curry mierzył z dystansu. Od początku meczu było jednak widać, że Steph chce jak najszybciej historię bicia rekordu zakończyć, bo skończył 5/15 z dystansu. Niektóre jego próby były naprawdę dalekie od celu. Defensywa Indiany Pacers wcale nie uczyniła tej nocy przyjemną.
- Mimo wszystko to Curry miał na koniec najwięcej do powiedzenia. Najpierw trafił za trzy redukując stratę GSW do 2 oczek (98:100), a na 48 sekund przed końcem wjechał pod kosz kończąc lay-upem. Przy stanie 100:100 Curry miał okazję wyrównać rekord Raya Allena, ale spudłował. Na szczęście dla Golden State Warriors pod koszem stał Kevon Looney, który dobił rzut i zapewnił ekipie zwycięskie punkty.
- Steph skończył noc z dorobkiem 26 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. 15 oczek, 9 zbiórek i 5 asyst zapisał na swoje konto Draymond Green, a kolejnych 15 punktów zanotował Andrew Wiggins. Po stronie Pacers wyróżniał się Domantas Sabonis zdobywając 30 punktów i 11 zbiórek. Z dobrej strony zaprezentował się także Malcolm Brogdon z 23 oczkami i 8 asystami. GSW zrównali się z bilansem z Phoenix Suns.
TORONTO RAPTORS – SACRAMENTO KINGS 124:101
ATLANTA HAWKS – HOUSTON ROCKETS 126:132
- To już piąta z rzędu porażka Atlanty Hawks na własnym parkiecie. Tym razem przyszła z rąk rozpędzonych ostatnio Houston Rockets. Gospodarze mogą sobie pluć w brodę, bo na pewnym etapie tego meczu prowadzili już różnicą 19 punktów. Wszystko wypuścili i zapewnili Rockets dopiero drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.
- Przed finałową kwartą Hawks prowadzili 101:88. Jednak na 3:31 przed końcem spotkania D.J. Augustin trafił trójkę, która dała ekipie z Houston prowadzenie 121:119. Z każdym kolejnym posiadaniem sytuacja robiła się dla Hawks coraz gorsza. Na 23 sekundy przed końcem Trae Young zmniejszył stratę do 2 punktów po trafionej trójce, ale Rox w odpowiedzi trafili cztery rzuty wolne z rzędu i zakończyli granie.
- Siedmiu graczy Rockets skończyło zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. W czwartej kwarcie goście byli 8/11 za trzy. 32 punkty i 10/16 z gry oraz 5/8 za trzy będącego ostatnio w wybitnej formie Erica Gordona. Z ławki 22 oczka D.J.-a Augustina. Po stronie Hawks 41 punktów i 9 asyst zjawiskowego, ale osamotnionego Younga, 12 oczek i 16 zbiórek dołożył Clint Capela.
BOSTON CELTICS – MILWAUKEE BUCKS 117:103
- Po pięciomeczowej absencji do gry dla Boston Celtics wrócił Jaylen Brown. Jednak to nie on odegrał kluczową rolę w zwycięstwie z Milwaukee Bucks. Swoje zadanie wykonał Jayson Tatum, który w czwartej kwarcie rzucił 16 punktów i przechylił szalę na stronę swojego zespołu. Dla mistrzów NBA to dopiero trzecia porażka w ostatnich piętnastu meczach.
- Celtics na przełomie drugiej i trzeciej kwarty wypracowali dwucyfrowe prowadzenie. W finałowe 12 minut wchodzili z 11-punktową przewagą, co niczego im jeszcze nie gwarantowało. W połowie kwarty Tatum najpierw trafił lay-upa, a potem poprawił trójką, co pozwoliło Celtics złapać oddech od ciągle będących za plecami Bucks. By uniknąć jakichkolwiek problemów, Tatum poprawił wszystko dwoma trójkami z rzędu na 2 minuty przed końcem.
- Po tych ciosach Bucks nie mogli się już pozbierać. Tatum skończył zawody z dorobkiem 42 punktów, 5 zbiórek, 4 asyst i 3 przechwytów. Trafił 16/25 z gry i 7/13 z dystansu – w takiej formie kibice Celtics chcieliby go oglądać częściej. Jaylen Brown dołożył 19 oczek i 5 asyst. Po stronie Bucks 20 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty Giannisa Antetokounmpo oraz 20 punktów i 8 asyst Jrue Holidaya.
MEMPHIS GRIZZLIES – PHILADELPHIA 76ERS 126:91
DALLAS MAVERICKS – CHARLOTTE HORNETS 120:96
DENVER NUGGETS – WASHINGTON WIZARDS 113:107
- Sytuacja była dla Denver Nuggets już bardzo komfortowa, ale w samej końcówce gospodarze chcieli ją sobie odrobinę skomplikować, pozwalając Washington Wizards na odrobienie bardzo dużej części start. Ostatecznie podopieczni Michaela Malone’a dopisują do swojego konta cenne zwycięstwo. Bieżące rozgrywki są dla Nuggets jak roller-coaster.
- Do startu czwartej kwarty wszystko toczyło się dla Nuggets zgodnie z planem – wygrali trzy poprzednie kwarty i prowadzili różnicą 21 punktów. Wizards od pewnego czasu wyraźnie brakuje ofensywnego polotu. Zespół ma problem z konstruowaniem swoich akcji i łapaniem dobrego rytmu. Mimo to na minutę przed końcem zredukowali stratę do 7 punktów. Wcześniej Jokić został wyrzucony z parkietu po tym, jak zaczął krzyczeć w kierunku sędziego.
- W odpowiednim momencie Bones Hyland trafił dwa rzuty z linii wolnych. Ostatecznie Wiz zabrakło czasu, by poważniej Nuggets zagrozić. Bradley Beal skończył mecz z dorobkiem 19 punktów i 10 asyst. Z ławki 21 punktów i 5/9 za trzy Davisa Bertansa. Dla Nuggets z kolei 28 punktów, 19 zbiórek, 9 asyst i 3 przechwyty Nikoli Jokicia oraz 22 punkty, 6 zbiórek i 5 asyst Monte Morrisa, który stał się kluczową postacią składu na przestrzeni ostatnich miesięcy.
LOS ANGELES CLIPPERS – PHOENIX SUNS 111:95
- To było pierwsze spotkanie tych ekip od finałów zachodniej konferencji. Wówczas Phoenix Suns pokonali Los Angeles Clippers w sześciu meczach awansując do wielkiego finału, gdzie ulegli Milwaukee Bucks. Poprzedniej nocy obie drużyny były bez swoich liderów. Suns nie skorzystali z pomocy DeAndre Aytona i Devina Bookera, a LAC znów grali bez Paula George’a.
- Dla Clippers to czwarta wygrana z rzędu. Suns źle zaczęli, pudłując 12 ze swoich 13 rzutów. Gospodarze szybko wypracowali 10-punktowe prowadzenie. W zasadzie przez całą resztę meczu Suns rywala gonili. LAC dobrze się jednak bronili przed kolejnymi atakami i utrzymywali przewagę na poziomie dwóch cyfr. Run 15:6 na starcie czwartej kwarty dał miejscowym 19-punktowe prowadzenie. Więcej emocji w tym meczu nie było.
- 13 punktów, 13 zbiórek JaVale’a McGee. Tylko 9 oczek i 8 asyst Chrisa Paula, który miał chwycić za lejce pod nieobecność Bookera. W całym meczu Suns trafiali na 38% skuteczności z gry. Liderem Clippers był Marcus Morris, który skończył z dorobkiem 24 punktów i 11 zbiórek. 16 oczek (3/5 3PT), 9 zbiórek i 4 asyst zapisał na swoje konto Luke Kennard.