Anthony Davis rzucił 34 punkty, a Los Angeles Lakers uporali się w Staples Center z San Antonio Spurs. Trae Young zdobył 42 oczka, a jego Atlanta Hawks nie dali większych szans Milwaukee Bucks. Golden State Warriors nie byli w stanie wygrać w Charlotte i tym samym zanotowali drugą porażkę w sezonie. Trochę po cichu, ale Phoenix Suns wygrali ósmy mecz z rzędu – tym razem rozbili słabiutkich Houston Rockets. 33 punkty Kevina Duranta zapewniły Brooklyn Nets wysoką wygraną nad Oklahoma City Thunder. Nikola Jokić był bliski triple-double (25 punktów, 9 zbiórek, 9 asyst), a prowadzeni przez niego Denver Nuggets rozjechali Portland Trail Blazers. W ostatnim meczu minionej nocy Chicago Bulls ograli na wyjeździe Los Angeles Clippers, a 35 punktów dla Byków zdobył DeMar DeRozan.
Los Angeles Lakers – San Antonio Spurs 114:106
- Anthony Davis zanotował 34 punkty i 15 zbiórek, prowadząc tym samym Lakers do wygranej. Talen Horton-Tucker dołożył w swoim debiucie w tym sezonie 17 oczek, a Carmelo Anthony i Wayne Ellington rzucili po 15 punktów. Jeziorowcy prowadzili w drugiej połowie już różnicą 14 punktów, a dzisiejsza wygrana sprawia, że od momentu, gdy LeBron James został odsunięty od gry z powodu kontuzji mięśni brzucha, LAL mają bilans 3:3. Lakers wygrali bez LBJ-a cztery mecze w tym sezonie.
- AD zanotował dzisiaj bardzo dobre spotkanie po tym, jak dwa dni wcześniej Lakers zostali upokorzeni przed własną publicznością przez Minnesota Timberwolves, którzy wygrali w Staples Center różnicą 24 punktów. Davis nie ukrywał swojej złości po tym spotkaniu, przyznając, że gra jego drużyny była żenująca. – Chciałem wyjść i zdominować wydarzenia na parkiecie, pomóc drużynie wskoczyć na odpowiednie obroty. Ten rodzaj energii potrzebujemy od każdego gracza w zespole – przyznał Davis.
- Dejounte Murray zanotował dzisiaj w barwach Spurs triple-double, zdobywają 22 punkty, 10 zbiórek i 10 asyst. Keldon Johnson dołożył 24 oczka. Spurs przegrali po raz piąty w ostatnich siedmiu spotkaniach. To zarazem ich druga porażka z Lakers w trwającym sezonie. – Podobał mi się wysiłek, który włożyli w mecz. Dzisiaj popełniliśmy za dużo strat i to kosztowało nas wygraną. Jednak chłopaki grają coraz lepiej, dzisiaj także się nie poddali – zauważył Gregg Popovich, trener Spurs.
- Spurs stracili dzisiaj piłkę 15 razy, co przerodziło się w 19 punktów Lakers, którzy popełnili 16 strat. Davis rzucił 19 punktów w samej pierwszej kwarcie, a do przerwy zdołał uzbierać na swoim koncie już 27 oczek. Powrót do składu Hortona-Tuckera pozwolił Lakers grać z większą energią. Sam zawodnik rzucił w drugiej połowie 12 punktów. – Mamy ogromną wiarę w tego młodego człowieka i jego umiejętności po obu stronach parkietu. Oczywiście, kiedy wrócimy do pełni zdrowia, będziemy mieć do wyboru więcej opcji, ale on z pewnością będzie odgrywał w naszej drużynie znaczącą rolę – przyznał Frank Vogel, trener LAL.
- Doug McDermott trafił zza łuku na 2:41 przed końcem, zmniejszając straty Spurs do dwóch oczek. Jednak Lakers odpowiedzieli serią punktową 7:0, przejmując kontrolę na wydarzeniami boiskowymi. Russell Westbrook miał dzisiaj 14 punktów, 11 zbiórek i siedem asyst. Malik Monk dołożył 16 oczek. – Mamy nadzieję, że z meczu na mecz będziemy wyglądać lepiej – przyznał Russ.
Atlanta Hawks – Milwaukee Bucks 120:100
- Trae Young i jego Hawks nie potrafią poradzić sobie z narastającą presją i oczekiwaniami. Dzisiaj w końcu wyglądali jak zespół, który w poprzednim sezonie zdołał awansować do finałów Konferencji Wschodniej. Young rzucił 42 punkty, a Hawks przerwali serii sześciu kolejnych porażek, rewanżując się tym samym Bucks za porażkę w finałach konferencji w poprzednich play-offach. Rozgrywający Hawks dołożył 10 asyst i osiem zbiórek. – Wszyscy wiemy, w którym miejscu chcemy się znaleźć. Wiemy, że musimy grać dużo lepiej i zgarniać kolejne wygrane – przyznał Young.
- Mimo powrotu do składu Giannisa Antetokounmpo, obrońcy tytułu przegrali po raz siódmy w ostatnich 10 spotkaniach. Hawks przed tym spotkaniem także byli w dołku, przegrywając osiem z dziewięciu meczów i lądując niemal na dnie tabeli. Trener Hawks, Nate McMillan, powiedział, że zespół wciąż stara się przystosować do nowej roli w lidze. – To coś, z czym większość naszych graczy musi sobie radzić po raz pierwszy. Zawodnicy uczą się tego, co się dzieje, gdy oczekiwania są nieco wyższe – powiedział McMillan.
- W swoim powrocie do składu Bucks, Giannis rzucił 26 punktów. – Czułem się dobrze. Kostka nie bolała tak, jak się tego spodziewałem – przyznał Grek. Jednak zarówno on, jak i reszta drużyny nie była w stanie znaleźć sposobu na powstrzymanie Younga i reszty Hawks. – Dzisiaj staliśmy i przyglądaliśmy się, jak grają w koszykówkę. Musimy lepiej bronić piłki – dodał trener Bucks, Mike Budenholzer.
Charlotte Hornets – Golden State Warriors 106:102
- Terry Rozier podszedł po meczu do środkowego Hornets, Masona Plumlee, i powiedział mu, że od dzisiaj do niego należą wszystkie rzuty sędziowskie. Rozier oszukał w końcówce spotkania w takim rzucie Draymonda Greena, a także trafił dwa kluczowe rzuty osobiste, zatrzymując serię wygranych Warriors na siedmiu spotkaniach. Ostatecznie Rozier skończył z 20 oczkami, Miles Briges dołożył 22 oczka. LaMelo Ball miał 21 oczek, a Cody Martin 12 punktów i osiem zbiórek.
- Hornets wygrali po raz trzeci z rzędu, po serii pięciu wcześniejszych porażkach. – To mówi wiele o naszej drużynie i miejscu, do którego zmierzamy. Chcemy, aby nasz klub był w podobnym położeniu jak te najlepsze. To świetny krok w dalszej drodze do bycia tym, kim chcemy zostać – powiedział Rozier. Przy dwupunktowym prowadzeniu Hornets, Green i Andre Iguodala na 15 sekund przed końcem wprowadzili Roziera w pułapkę, w wyniku której sędzia zarządził rzut sędziowski.
- Biorąc pod uwagę różnicę we wzroście, Green powinien był wygrać piłkę sporną, dając Warriors szansę przynajmniej na wyrównanie. Stało się jednak zupełnie inaczej, a Warriors musieli szybko faulować. Rozier trafił dwa rzuty osobiste, a Warriors spudłowali dwa ostatnie rzuty w tym spotkaniu. – Wydaje mi się, że chodziło o odpowiedni moment. Chciałem wygrać ten rzut, ponieważ porażka oznaczałaby stratę. Wszyscy w hali patrzyli na mnie. Chciałem po prostu wykonać dobrą akcję dla zespołu, ale nie wyszło – powiedział Rozier.
- Dla Warriors 28 punktów zdobył Andrew Wiggins, Stephen Curry dołożył 24 oczka i 10 asyst. Po ośmiu meczach we własnej hali porażka z Hornts sprawia, że Wojownicy mają bilans 11-2. Prowadzenie w tym spotkaniu zmieniało się 25 razy, a żadna z drużyn nie prowadziła więcej niż siedmioma oczkami.
Houston Rockets – Phoenix Suns 89:115
Oklahoma City Thunder – Brooklyn Nets 96:120
- Kevin Durant poczuł się dzisiaj znów jak w domu. Była gwiazda Thunder rzuciła swojej dawnej drużynie 33 punkty, prowadząc Nets o pewnej wygranej. KD rozegrał w Thunder osiem sezonów, czterokrotnie wygrywał tytuł najlepszego strzelca. W 2016 r. opuścił Oklahomę i dołączył do Golden State Warriors. Kibice Thunder wiąż nie wybaczyli mu tego ruchu, dając mu o tym znać, gdy pojawił się na rozgrzewce i w początkowych fragmentach spotkania. To nie miało na niego zbyt dużego wpływu. Durant trafił dziewięć z 17 rzutów z gry, dokładając do zdobyczy punktowej 10 zbiórek.
- – Myślisz o podstawach i o tym, jak zbudowałeś się tutaj jako zawodowiec. To miejsce nauczyło mnie wszystkiego o byciu profesjonalistą. Ludzie i klub kierowali mną jako młodym graczem. To położyło podwaliny pod to, w którym miejscu jestem dzisiaj. Wiele wspaniałych wspomnień wraca, gdy widzę kolejnych ludzi. Dobrze widzieć tych ludzi i grać przed takim tłumem – przyznał Durant. Dla Nets 16 punktów i 13 asyst zanotował James Harden, który także zaczynał swoją karierę w Oklahomie. W 2012 r. duet Harden-Durant grali w barwach Thunder w finale NBA.
- – To niesamowite, jak przyszłość potrafi zaskoczyć. Gdy Harden został wytransferowany, nigdy nie pomyślałbyś, że do tego dojdzie. Nikt nie wie, co przyszłość ma dla nas. To dość słodkie, że po tylu latach ponownie gramy w jednej drużynie. Pomogliśmy zbudować to miejsce. Miło wrócić tutaj i zobaczyć, co z tego wyrosło – zauważył Durant. Patty Mills dodał dla Nets 29 punktów, trafiając rekordowe dla siebie dziewięć rzutów zza łuku.
Denver Nuggets – Portland Trail Blazers 124:95
Los Angeles Clippers – Chicago Bulls 90:100
- DeMar DeRozan rzucił 35 punktów, Zach LaVine dołożył 29 oczek, a Bulls ograli Clippers, kończąc tym samym ich siedmiomeczową serię wygranych. Lonzo Ball rzucił 10 oczek, a Bulls w znacznej części do pokonania Clippers wykorzystali zawodników wychowanych w Los Angeles. DeRozan jest z LA, a LaVine i Ball grali na UCLA. – Przez cały mecz walczyliśmy. Każdy, kto pojawił się na parkiecie, dołożył swoje trzy grosze. W tym meczu obie drużyny zagrały nisko, więc cieszę się, że udało się nam odnieść zwycięstwo – przyznał trener Bulls, Billy Donovan.
- Paul George rzucił 27 punktów i miał 11 zbiórek, Eric Bledsoe dołożył 21 oczek, a Clippers przegrali po raz pierwszy od 29 października i starcia z Portland Trail Blazers. George i Reggie Jackson trafili zaledwie pięć z 21 prób zza łuku. – Nie trafialiśmy rzutów, nie byliśmy w stanie sprawić, aby wpadały. Mieliśmy dobre pozycje, kilka rzutów zakręciły się na obręczy, ale nie była to dla mnie dobra noc pod względem rzutów – powiedział PG13.
- Alex Caruso rzucił dzisiaj tylko siedem punktów, ale zanotował też dziewięć zbiórek i spędził na parkiecie 39 minut, nękając strzelców Clippers. – To jeden z najbardziej inteligentnych zawodników, z jakimi grałem. Jego obecność ułatwia nam wszystkim grę – stwierdził DeRozan. Bulls kontrolowali przebieg meczu od początku, już w pierwszej kwarcie osiągnęli dwucyfrową przewagę.
- Clippers udało się wyjść na prowadzenie na początku ostatniej kwarty, ale Bulls zanotowali serię punktową 9:0 i tym samym odzyskali kontrolę nad spotkaniem. – Naszym graczom zaczęło doskwierać zmęczenie. Nawaliłem i kazałem im grać za dużo minut. To moja wina, więc nie mogę powiedzieć nic więcej. Musimy zacząć kolejną serię wygraych – powiedział trener Ty Lue. Clippers grali dzień wcześniej z Timberwolves.