James Harden nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Problemy ze skutecznością, straty, a teraz doszedł do tego brak koncentracji. Bo jak inaczej wytłumaczyć zachowanie z piątkowego meczu przeciwko Detroit Pistons? Jedno jest pewne – Harden wygra najbliższe Shaqtin’ A Fool. Możemy się o to założyć! Ale przyjrzyjmy się bliżej, co się dzieje z rozgrywającym Nets.
Zacznijmy od sytuacji, która miała miejsce w piątek. W trzeciej kwarcie spotkania przeciwko Pistons, Harden zakozłował sobie w nogę. Piłka poleciała na połowę obrony, Harden pobiegł za nią, ale nie podniósł jej (sędziowie odgwizdaliby wtedy błąd połowy). Wydaje się, że rozgrywający Nets myślał, że Saddiq Bey nie ruszył za nim po piłkę i chciał, żeby ta wyszła na aut. To jedyne wytłumaczenie dlaczego jej nie podniósł. Skrzydłowy Pistons był jednak tuż za nim. Zobaczył, że Harden odpuścił, więc schylił się po piłkę, zrobił dwa kozły i skończył akcję wsadem.
Zobaczcie sami:
Efekt? Kibice NBA na całym świecie zaczęli zadawać pytanie: co on wyprawia?
Harden zapewne nie zauważył rywala za plecami i chciał, żeby piłka wyszła na aut. Tak to przynajmniej wygląda. Niby nic strasznego, ale dał kibicom powód do drwin. Na razie możemy być prawie pewni, że najbliższe Shaqtin’ A Fool zakończy się jego zwycięstwem.
Dla formalności dodajmy, że Nets wygrali 96:90, a Harden zaliczył triple-double: 13 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst. Trafił tylko z trzy z 10 rzutów z gry i miał aż dziewięć strat. Najlepszym strzelcem Brooklynu był Kevin Durant – zdobył 29 punktów.
W ostatnim podcaście PROBASKET Live rozmawialiśmy z Krzyśkiem Sendeckim o Brooklyn Nets i Jamesie Hardenie. Nie ma wątpliwości, że Harden jest zawodnikiem, który najbardziej ucierpiał z powodu zmiany przepisów. Sędziowie odgwizdują znacznie mnie przewinień, kiedy gracz ataku próbuje łapać z rywalem kontakt i wchodzić pod kosz. Nie nabierają się też już na niektóre zwody i zachowania „niezgodne z duchem gry”. Problem jednak w tym, że sędziowie „puszczają” też sporo normalnego kontaktu, uderzeń w ręce czy zderzenia z ciałem, co powinno być uznawane za faul, a ich brak zaczyna powodować frustrację u zawodników.
W porównaniu do poprzedniego sezonu średnia punktów Hardena spadła z 24,6 do 18,7, a skuteczność rzutów z gry z 47,1% do 40,1%. Co ciekawe w rzutach z dystansu idzie mu lepiej, niż przed rokiem: wtedy 36,6% teraz 39,7%, ale to w rzutach za dwa punkty nastąpił totalny regres.
Spadek o 20% w rzutach za 2 punkty wydaje się nieprawdopodobny, a jednak, przed wczorajszym meczem z Raptors można było napisać: z 55,2% do 35,2%. Spotkanie w Toronto polepszyło jednak ten wskaźnik. Dziś skuteczność Hardena w rzutach za 2 punkty wynosi w tym sezonie 40,6%.
Trzeba jednak przypomnieć, że na początku sezonu Harden przyznał, że latem praktycznie nie grał, bo leczył kontuzję z ostatnich play-offów. Dla zawodnika, który każde wakacje poświęca na intensywne treningi, brak gry oznacza duży problem na początku sezonu. Harden wyraźnie przytył i widać, że potrzebuje czasu, aby wrócić do wysokiej formy. Musi jednak najpierw zrozumieć jak zmieniły się przepisy i co nadal będzie mu wolno robić, a co nie oraz jak to przełożyć na swoją korzyść.
Jeśli dodamy do siebie brak optymalnej formy i zmianę przepisów, to mamy zaskakujący efekt w postaci spadku skuteczności rzutów za dwa punkty oraz zwiększenie średniej strat z 4,0 do 4,9.
Harden wykonuje też zdecydowanie mniej osobistych. W poprzednim sezonie oddawał średnio 7,3 wolnych, a teraz tylko 4,7.
Niech was jednak nie zmyli ta średnia 4,7 z obecnych rozgrywek, bo gdyby nie mecz przeciwko Pacers, kiedy to oddał aż 19 wolnych, to przeciętna byłaby zdecydowanie niższa. W innych spotkaniach Harden staje na linii zaledwie 3-4 razy, a przecież wszyscy pamiętamy jego średnie osobistych z czasów, kiedy grał w Houston Rockets – powyżej 10 rzutów osobistych na mecz było normą.
Niedzielny mecz z Raptors jest jednak dobrym prognostykiem dla fanów Brooklyn Nets, bo ich drużyna wygrała 116:103 (statystyki tego meczu znajdziesz też na PROBASKET).
Nets z bilansem 7-3 zajmują 3. miejsce na Wschodzie. Aktualną tabelę NBA znajdziecie tutaj.
Fragment Podcastu PROBASKET: 1:11:29 – Przy okazji rozmowy o Brooklyn Nets i Atlanta Hawks warto wspomnieć o zmianie przepisów, która wyraźnie wpływa na grę niektórych zawodników. Kiepsko radzi sobie James Harden, nieco gorzej prezentuje się również Trae Young.
W spotkaniu Pistons – Nets miała miejsce też inna sytuacja, która może się znaleźć w najbliższym zestawieniu Shaqtin’ A Fool.