Kibice Detroit Pistons w końcu doczekali się występów swojej nowej gwiazdy. Cade Cunningham wrócił do gry po krótkiej absencji spowodowanej urazem stawu skokowego i mimo problemów ze skutecznością, z dobrej strony w kilku akcjach Tłoków zdążył się pokazać. Po zaledwie trzech rozegranych meczach miarodajną ocenę trudno mu jednak wystawić.
Na pewno nie na taki start zawodowej kariery liczył Cunningham. Przebyty uraz stawu skokowego z pewnością nie ułatwił mu debiutu, a pojedynki z mocnymi ekipami 76ers, Bucks i Nets pokazały, że łatwo niestety nie będzie. 20-latek nie złapał jeszcze odpowiedniego rytmu i swobody, przez co najbardziej cierpi jego skuteczność rzutowa.
W swoich trzech meczach Cunningham trafił zaledwie 7 z 39 rzutów z pola, co daje zaledwie 17,9 FG%. Tak słabej skuteczności w trzech pierwszych meczach kariery przy minimum 30 oddanych rzutach nie miał jeszcze nikt w historii ligi (od czasu fuzji ABA i NBA) – przywołuje statystyki Justin Kubatko z Basketball Reference.
W barwach Oklahoma State Cowboys wybrany z pierwszym numerem tegorocznego draftu Cunningham rzucał z dużo lepszą skutecznością. W 27 występach notował 43,8 FG%, co może świadczyć o tym, że rzucać potrafi solidnie. Pierwsze mecze w NBA pokazały jednak, że zawodowa liga to już inna bajka niż NCAA.
I choć w czwartkowym starciu z Sixers debiutant Tłoków wciąż raził nieskutecznością (4/17 FG), to jednak dzięki pierwszemu w karierze double-doube (18 punktów i 11 zbiórek) mecz ten może zaliczyć do udanych. W dwóch akcjach Cunningham pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Trójka w stylu Stepha Curry’ego pokazała, że dalekie rzuty nie są mu obce, a błyskotliwe minięcie Matisse’a Thybulle i punkty spod kosza potwierdziły, że dynamiczne wejścia pod kosz na pewno są jego mocną stroną.
Probably the best offensive sequence for Cade Cunningham so far — nice in & out on Thybulle and pretty finish on Embiid pic.twitter.com/ePavOOj2Xi
— Draft Dummies (@DraftDummies) November 5, 2021
Cunningham i Tłoki swój kolejny mecz rozegrają już w piątek, a za przeciwnika po raz drugi w ciągu tygodnia będą mieli faworyzowanych Brooklyn Nets. Pojedynek z Kevinem Durantem oraz Jamesem Hardenem będzie kolejnym trudnym testem dla 20-letniego debiutanta. Władze Pistons zachowują jednak spokój, bo młody gwiazdor to projekt na przyszłość, a nie teraźniejszość.
Czy widziałeś już najnowszy podcast PROBASKET Live?