Toronto Raptors zwycięża w pojedynku na szczycie Konferencji Wschodniej. Golden State Warriors o krok od ósmej porażki w sezonie. Ostatni pojedynek legend Los Angeles Lakers i Miami Heat.
TORONTO RAPTORS – ATLANTA HAWKS 105:97
Jednym z najciekawszych meczów ostatniej nocy był pojedynek w Air Canada Center, gdzie miejscowi Toronto Raptors podejmowali drużynę Atlanta Hawks. Starcie drugiej i trzeciej siły Konferencji Wschodniej zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Tym bardziej, że od czterech spotkań niepokonani są koszykarze ze stanu Georgia.
Jednak od samego początku było widać, że mecz nie układa się po myśli graczy z Atlanty. Gospodarze za sprawą bardzo dobrej gry Jonasa Valanciunasa szybko zdominowali strefę podkoszową, co miało kluczowy wpływ na losy tego pojedynku. Litwin praktycznie w pojedynkę przejął kontrolę nad strefą podkoszową. Natomiast na obwodzie świetnie spisywał się duet: Kyle Lowry – DeMar DeRozan.
Tymczasem w zespole przyjezdnym zawodzili wszyscy podstawowi zawodnicy, oprócz Jeffa Teague’a. Podstawowy rozgrywający gości w trzeciej odsłonie próbował samotnie odwrócić losy meczu, ale bez wsparcia takich zawodników jak: Paul Millsap, czy Al Horford nie miał większych szans na powodzenie. W czwartej kwarcie ekipa Jastrzębi za sprawą dobrej gry rezerwowych odnotowała jeszcze serial punktowy 17-2. Ale przewaga Toronto Raptors okazała się zbyt wysoka i ostatecznie to oni cieszyli się ze zwycięstwa 105:97.
Najlepszym strzelcem w zwycięskim zespole okazał się DeMar DeRozan, który zapisał na swoim koncie 26 punktów, sześć asyst, pięć zbiórek i trzy przechwyty. Jonas Valanciunas zakończył mecz z dorobkiem 19 punktów (9/13 z gry) i dziewięciu zbiórek. Natomiast grający z urazem Kyle Lowry popisał się double-double w postaci 17 punktów i 11 asyst.
W drużynie Atlanty Hawks najlepiej punktował wcześniej wspomniany Jeff Teague, autor 18 punktów, trzech asyst i dwóch zbiórek. Po za nim na wyróżnienie w ekipie gości z pewnością zasłużyli także rezerwowi: Tim Hardaway Jr. (15 punktów), Dennis Schroder (13 punktów) oraz Mike Scott (12 punktów i 8 zbiórek).
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – GOLDEN STATE WARRIORS 96:103 OT
Wydaje się, że im bliżej rekordu będą Golden State Warriors, tym trudniej będzie im odnieść zwycięstwo. Najlepszym na to dowodem jest dzisiejszy wyjazdowy pojedynek aktualnych mistrzów NBA z Utah Jazz. Młody i niezwykle ambitny zespół gospodarzy był o krok od sprawienia niespodzianki i pokonania faworyzowanego rywala.
Od porażki zespół ze słonecznego Oakland uchronił Klay Thompson, który na 15 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry celnym rzutem za trzy punkty doprowadził do remisu (89:89). W dogrywce wzięło już górę większe doświadczenie gości i to oni w rezultacie cieszyli się ze swojego 68 zwycięstwa w tym sezonie. Do wyrównania rekordu Chicago Bulls pozostały im ledwie cztery wygrane, a przed nimi jeszcze siedem meczów.
Ponownie w tym sezonie ogromny wkład w zwycięstwo swojego zespołu miał Stephen Curry. Gwiazdor Warriors grał jak prawdziwy lider zapisując na swoim koncie 31 punktów, siedem zbiórek, cztery asysty i dwa przechwyty. Nie zwiódł także drugi ze Splash Brothers, który z dorobkiem 18 punktów był drugim najlepszym strzelcem gości. Bardzo dobre zawody rozegrali także Harrison Barnes oraz Draymond Green. Pierwszy miał 15 punktów i 11 zbiórek. Drugi natomiast 13 punktów, osiem zbiórek, sześć asyst oraz trzy bloki.
Pomimo porażki bardzo dobrze na tle dużo silniejszego rywala zaprezentowali się zawodnicy gospodarzy. Jazz byli przede wszystkim świetnie przygotowani do tego pojedynku pod względem taktycznym. W polu trzech sekund skutecznie rywali zatrzymywał Rudy Gobert. Zaś w ofensywie młodzi koszykarze z Salt Lake City momentami imponowali bardzo zespołową grą. Najlepszym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że wszyscy gracze pierwszej piątki Jazz zapisali na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową.
Najlepiej punktowali Gordon Hayward i Rodney Hood, którzy zdobyli odpowiednio 21 i 20 punktów. Ale tak naprawdę największy wpływ na grę Jazz w tym meczu miał duet: Rudy Gobert – Shelvin Mack. Francuski podkoszowy zanotował aż 18 zbiórek oraz 11 punktów. Tymczasem Mack, po słabym początku (0/5 z gry w pierwszej kwarcie) zakończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, dziewięciu asyst, sześciu zbiórek i dwóch przechwytów. Mimo kontuzji bardzo przyzwoity mecz w barwach Jazz rozegrał także Derrick Favors, który miał 15 punktów, siedem zbiórek i przechwyt.
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES LAKERS – MIAMI HEAT 102:100 OT
Po raz ostatni na zawodowych parkietach zmierzyli się Kobe Bryant oraz Dwayne’a Wade. Był to ostatni pojedynek dwóch wielkich rywali i dwóch wielkich boiskowych przyjaciół. Rywalizacja nie trwała długo, bo niespełna 10 minut. Ale i tak było to jedno z najważniejszych wydarzeń ostatniej nocy w najlepszej lidze na świecie.
Na ten pojedynek zagorzali kibice Lakers oraz Bryanta czekali od kilku dni. Niestety, ale względny zdrowotne sprawiły, że ich ulubieniec spędził na parkiecie ledwie kilka minut, zdobywając w tym czasie dwa punkty (1/7 z gry) i zbierając dwie piłki.
Mimo braku legendy Lakers, gospodarze zdołali sprawić niespodziankę i pokonać dużo wyżej notowany zespół Miami Heat. Na grę Jeziorowców nie wpłynął negatywnie nawet skandal związany z D’Angelo Russellem. Lakers wyglądali jak zespół i grali jak zespół. Natomiast bohaterem całego widowiska został Julius Randle, który na niespełna dwie sekundy przed końcem dogrywki zapewnił zwycięstwo Lakers 102:100
W zwycięskim zespole najlepiej punktował Jordan Clarkson, który miał 26 punktów, sześć zbiórek, asystę i przechwyt. Bohater ostatniego rzutu – Julius Randle zapisał na swoim koncie 13 punktów i 14 zbiórek. Zaś anty bohater ostatnich dni – D’Angelo Russell zanotował 16 punktów, cztery zbiórki, dwa przechwyty i asystę.
Po stronie goście najlepiej punktował Dwayne Wade, autor 26 punktów, 10 zbiórek oraz pięciu asyst. 22 punkty i 11 zbiórek miał Luol Deng. Natomiast wszechstronny Hassan Whiteside zanotował 18 punktów, 17 zbiórek i siedem bloków (!).
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES – DENVER NUGGETS 105:109
[ot-video][/ot-video]
MILWAUKEE BUCKS – PHOENIX SUNS 105:94
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS – NEW YORK KNICKS 91:89
[ot-video][/ot-video]
MINNESOTA TIMBERWOLVES – LOS ANGELES CLIPPERS 79:99
[ot-video][/ot-video]
SAN ANTONIO SPURS – NEW ORLEANS PELICANS 100:92
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – SACRAMENTO KINGS 111:120
[ot-video][/ot-video]