Trzeci numer ubiegłorocznego draftu zakończył już swój sezon przez problemy z łąkotką w prawym kolanie. Czy kolejne rozgrywki Jahlil Okafor rozpocznie w trykocie tego samego zespołu? Można mieć co do tego duże wątpliwości.
Istnieje podejrzenie, że Philadelphia 76ers będzie chciała przetestować latem wartość swojego zawodnika i jeśli dostanie za niego odpowiednią cenę, niewykluczone, że zgodzi się Okafora wytransferować. Takie pogłoski krążyły już po ligowych korytarzach przed zamknięciem zimowego okienka, gdy zespół był po serii problemów z graczem.
De facto, w Philly nie do końca wiedzą, co mają o wychowanku Duke myśleć. W przekroju całego sezonu miał kilka spektakularnych występów, ale przez większość czasu grał nieregularnie. Zaprezentował ogromny potencjał, ale przez brak dyscypliny i profesjonalizmu, przedstawił się jako dzieciak, nad którym trzeba będzie solidnie popracować.
Ponadto Szóstki miały ogromne problemy z przystosowanie Okafora do gry z Nerlensem Noelem. Panowie w żadnej konfiguracji nie potrafią się dopasować i z tej perspektywy kontynuowanie takiej współpracy jest całkowicie pozbawione sensu. W drugiej połowie rozgrywek otoczenie zaczęło rozumieć, że jedynym logicznym rozwiązaniem jest wykluczenie jednego z rotacji.
Obaj wolą grać na pozycji centra. Okafor nie czuje się najlepiej na czwórce w obronie, z kolei Noel w ataku nie ma rzutu, który pozwoliłby mu rozciągać grę. Dodajcie do tego jeszcze Joela Embiida, który rzekomo zagra na początku kolejnego sezonu. Jeszcze jeden wysoki domagający się miejsca i czasu na rozwój swojej gry. Sixers mogą doprowadzić do bardzo niefortunnej i kłopotliwe dla graczy sytuacji.
Według źródeł z Miasta Braterskiej Miłości, jeśli Embiid będzie gotów do gry, zespół poszuka transferu za Okafora. Jeżeli jednak okaże się, że wychowanek Kansas musi kontynuować walkę z problemami, drużyna wybierze pomiędzy Okaforem a Noelem. Pogłoski mówią, iż Sam Hinkie – generalny menadżer drużyny miał gotową wymianę z Boston Celtics za Okafora przy okazji trade-deadline. Strony ostatecznie nie pociągnęły za spust.
– Kiedy spojrzymy na liczby z całego sezonu, zobaczymy, że Jahlil miał naprawdę dobry rok – mówił trener Brett Brown, stając w obronie swojego gracza. Wychowanek Mike’a Krzyżewskiego swoje debiutanckie rozgrywki na parkietach NBA zakończył ze średnią 17,5 punktu, 7 zbiórek, 1,2 asysty i 1,2 bloku trafiając 50,8 FG%.
fot. Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET