Avery Bradley po nieudanym epizodzie w Warriors nie musiał długo czekać na nowego pracodawcę. Lakers dokładnie monitorowali sytuację swojego dawnego gracza i bez wahania sięgnęli po 30-latka. Tym samym Jeziorowcy zaspokoili swoje potrzeby na pozycji rzucającego obrońcy.
Bradley był częścią mistrzowskiego zespołu Lakers w sezonie 2019/2020, osiągając średnio 8,6 punktu, 2,3 zbiórki, przy bardzo dobrej skuteczności rzutów z gry (44%). Były gracz Celtics zagrał dla Lakers w 49 meczach, z czego 44 razy jako starter. Z powodów rodzinnych nie dokończył dogrywki sezonu w bańce na Florydzie, ale tytuł mistrzowski został mu przyznany.
Ostatni sezon był bardzo rozczarowujący dla wychowanka Teksasu. Bradley zagrał jedynie w 27 spotkaniach, reprezentując barwy dwóch klubów. Najpierw przeniósł się do Heat, dla których rozegrał jedynie 10 spotkań, a następnie został wytransferowany do Rockets, w których również nie potrafił się odnaleźć (17 spotkań). 31 lipca 2021 Rockets zrezygnowali z opcji zespołu (5,9 mln), czyniąc go wolnym agentem.
24 września dołączył do Golden State Warriors. Podczas obozu przygotowawczego Bradley’owi nie udało się zdobyć miejsca w szerokim składzie Wojowników. Wybierany dwukrotnie do All-Defensive Team zawodnik został ostatnim weteranem, który ponownie dołączył do Lakers. W obecnym składzie Jeziorowców takich koszykarzy jest aż pięciu. Należą do nich: Dwight Howard, Rajon Rondo, Trevor Ariza, Wayne Ellington i Kent Bazemore. Z kolei Howard i Rondo, podobnie jak Bradley, byli członkami mistrzowskiego składu z 2020 roku.
Lakers, którzy podpisali wcześniej kontrakt z Jayem Huffem, mają teraz pełny 17-osobowy skład na sezon 2021/2022. Umowa Bradleya nie jest gwarantowana, a Austin Reaves ma tylko częściową gwarancję, więc Jeziorowcy zachowują elastyczność, aby w razie potrzeby wprowadzić ewentualne zmiany w nadchodzących dniach, tygodniach lub miesiącach.