Do niecodziennej sytuacji doszło w ten weekend na jednej z ulic Salt Lake City, kiedy to obrońca Jazz Jordan Clarkson został poproszony o odpowiedź na parę pytań. Nie byłoby w tym z pewnością nic dziwnego, gdyby nie fakt, że rozmawiająca z nim dziennikarka nie była świadoma jego prawdziwej tożsamości. Ponadto jak na ironię zawodnik zapytany został o to, czy bywa na meczach Utah Jazz.
Dziennikarka lokalnej telewizji KUTV – Hayley Crombleholme zbierała komentarze przechodniów dotyczące niedawnej decyzji władz stanowych o obowiązku okazania certyfikatu zaszczepienia przed wejściem na spotkanie w domowej hali Jazz. Nieoczekiwanie jedną z jej „ofiar” stał się Jordan Clarkson, który kierował się właśnie do samochodu. Po przedstawieniu się zawodnik poproszony został o przeliterowanie swojego imienia i nazwiska, po czym Crombleholme zadała mu pytanie o to, czy pojawia się czasami w hali Vivint Arena. – Tak, często. – odpowiedział obrońca.
Gdy dziennikarka zdała sobie sprawę, z kim tak naprawdę rozmawiała, próbowała obrócić wszystko w żart.
Właśnie przeprowadziłam wywiad z Clarksonem, nie zdając sobie sprawy, że to na prawdę on. Mam kilka pytań uzupełniających…
Natomiast Jordan Clarkson mógł wreszcie się uśmiechnąć.