W drugim meczu z rzędu pomiędzy drużynami z Waszyngtonu i Atlanty, Jastrzębie odkuły się za ostatnią porażkę i tym razem to oni przerwali serię zwycięstw rywala. Dla Marcina Gortata mecz z ciekawym osiągnięciem.
ATLANTA HAWKS – WASHINGTON WIZARDS 122:101
Podopieczni Mike Budenholzera mieli sporo motywacji, aby wrzucić w tym meczu znacznie wyższy bieg. Zespół walczy w czołówce konferencji i każde zwycięstwo jest obecnie na wagę złota. Poza tym potrzebowali poprawić nastroje po 15-punktowej porażce z Washington Wizards w poprzednim meczu. Zadanie wykonane. Zwycięstwo Jastrzębi w bardzo dobrym i dominującym stylu.
Hawks trafili w tym starciu rekordowe (w sezonie) siedemnaście rzutów za trzy. Przede wszystkim jednak otrzymali duże wsparcie od swojego kluczowego gracza z ławki rezerwowych – Dennisa Schrodera. Niemiec wyszedł na 20 minut i zdobył w tym czasie 23 punkty (7/9 FG, 8/9 FT). Trener Budenholzer liczy na to, że Dennis będzie jednym z atutów jego rotacji już w play-offach.
– W Atlancie pozwoliliśmy im grać swoją koszykówkę. Tutaj mogliśmy im się zrewanżować – mówił po meczu Thabo Sefolosha. Aż 10 rzutów za trzy oddał w tym starciu Kyle korver. Skończył na 50% skuteczności z dystansu z 15 punktami na koncie. Natomiast najlepszym zawodnikiem pierwszej piątki był Paul Millsap kończąc z linijką 17 punktów, 9 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwytów.
Wizards całkowicie zapomnieli o defensywie na obwodzie albo po prostu pozwolili rywalowi rzucać z dystansu, a ten im serdecznie podziękował. Hawks próbowali aż 42 razy! Wykorzystali siedemnaście z tych rzutów. W drugiej połowie run 25:2 Hawks pozostawił gospodarzy bez odpowiedzi. W finałowej odsłonie podopiecznym Randy’ego Wittmana brakowało już sił, zwłaszcza w defensywie i pozwolili przeciwnikowi zdobyć aż 41 punktów.
John Wall w drugiej połowie trafił tylko 2 punkty, skończył z dorobkiem 13 oczek (6/17 FG), 10 asyst i 7 strat. Najlepszymi zawodnikami w rotacji gospodarzy byli podkoszowi. Marcin Gortat skończył z double-double 14 punktów, 14 zbiórek, natomiast Markieff Morris dołożył kolejnych 19 punktów i 9 zbiórek. Dla Polaka to szczególny mecz, ponieważ przekroczył granicę 6000 punktów.
Wizards w drugiej połowie popełnili aż 13 strat i stracili tą porażką okazję, aby wyjść ponad 50% zwycięstw. Ciągle mają jednak szansę w walce o play-offy. W kolejnym meczu zmierzą się u siebie z Minnesotą Timberwolves. Hawks zagrają z Milwaukee Bucks.
[ot-video][ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET