Anthony Davis ma za sobą jeden z najbardziej rozczarowujących sezonów w swojej dotychczasowej karierze. Skrzydłowy wielokrotnie nie był na parkiecie sobą, a regularną grę uniemożliwiły mu kontuzje. Po transferze Russella Westbrooka sympatycy Los Angeles Lakers mogą doszukiwać się jednak światełka w tunelu.
W sezonie 2020/21 Anthony Davis opuścił łącznie aż 40 spotkań. Urazy łydki i ścięgna Achillesa stale nie dawały mu spokoju. Ostatecznie 28-latek zakończył rozgrywki ze średnimi na poziomie 21,8 punktu (3. najgorszy wynik w karierze), 7,9 zbiórki (najgorszy wynik w karierze) oraz 1,6 bloku (najgorszy wynik w karierze) na mecz, trafiając przy tym 49,1% rzutów z gry (najgorszy wynik w karierze) i zaledwie 26% prób zza łuku. Davis musiał wielokrotnie brać ciężar gry na swoje barki, bowiem problemy ze zdrowiem miał również LeBron James. Amerykańscy dziennikarze sugerują jednak, że zeszłoroczne problemy 28-latka rozwiąże transfer Russella Westbrooka. Rozgrywający ma mieć ogromny wpływ na grę Davisa i sprawić, by ten wrócił do dawnej formy, a także włączył się do walki o statuetkę MVP sezonu zasadniczego.
Doniesienia sprzed kilku tygodni zza oceanu sugerowały, że Anthony Davis nie był zadowolony z jakości podań, które otrzymywał od Dennisa Schrodera. Zdaniem skrzydłowego zagrania Niemca nie były tak skuteczne, jak te, które sezon wcześniej otrzymywał od Rajona Rondo. Akcje z wykorzystaniem zasłony również nie funkcjonowały tak, jak można by tego oczekiwać. Teraz jednak Davis będzie mógł korzystać z usług nie tylko Rondo, ale i Russella Westbrooka, który w barwach Washington Wizards notował średnio 11,7 asysty na mecz i zdaje się pogodził się z faktem, że nie jest już pierwszą opcją w zespole.
Kiedy współpraca Westbrooka i Bradleya Beala zaczęła działać, jak należy, Wizards zaliczyli niesamowitą serię, która pozwoliła im w imponujący sposób wskoczyć na 8. miejsce w tabeli konferencji wschodniej, a ostatecznie wywalczyć sobie awans do Play-Offów po zwycięstwie nad Indianą Pacers w play-in. Sam Beal natomiast ma za sobą najlepszy sezon w swojej karierze pod względem zdobytych punktów (31,3) i skuteczności z gry (48,5%), przy czym niejednokrotnie wychwalał Westbrooka za jego poświęcenia i umiejętności. W samych superlatywach o Russellu wypowiadał się również Paul George, który po kapitalnym sezonie jeszcze w barwach OKC Thunder był nieśmiało przymierzany do nagrody MVP.
Gorsza skuteczność z gry Davisa wynikała przede wszystkim z faktu, że częściej decydował się na rzuty z półdystansu, ograniczając tym samym ilość prób spod kosza. Obecność Westbrooka sprawi, że popularny „AD” będzie rzadziej brał się za wyprowadzanie piłki i indywidualne kreowanie sytuacji rzutowych. Tym samym 28-latek będzie mógł ponownie skupić się na najważniejszych, a co za tym idzie najskuteczniejszych aspektach swojej gry. Takiego Davisa brakowało ubiegłorocznym Lakers.
Mimo wszystko na stwierdzenie, że Anthony Davis będzie jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP, jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Nie wiadomo, jak i czy w ogóle tercet AD – Russell Westbrook – LeBron James odnajdzie wspólny język. „Jeziorowcom” może zabraknąć młodzieńczej brawury, bo średni wiek obecnego składu Lakers to 29,4 lata. Liczba ta najprawdopodobniej się zwiększy, kiedy tylko kierownictwo LAL wybierze ostateczną piętnastkę i dopnie tym samym skład.
Czy Westbrook sprawi, że Davisowi będzie grało się łatwiej i AD zaliczy bardzo dobry sezon?
- Tak (79%, 385 Votes)
- Nie (12%, 60 Votes)
- Trudno powiedzieć (9%, 45 Votes)
Total Voters: 490