Damian Lillard oficjalnie nie poprosił o transfer z Portland Trail Blazers, ale kilka razy dał znać, że oczekuje od zarządu zespołu z Oregonu konkretnych ruchów, które sprawią, że Blazers staną się realnym kandydatem do walki o mistrzostwo NBA. Ewentualna wymiana musiałaby być skoncentrowana wokół CJ-a McColluma, ale ostatnie doniesienia wskazują, że PTB nie są skorzy do handlowania swoim drugim/trzecim najlepszym zawodnikiem.
– Nie zgadzam się z twierdzeniem, że nasz nowy trener Chauncey Billups nie jest w stanie uczynić z nas lepszego zespołu. Jednak patrząc tylko na skład, trudno stwierdzić, że jest to zespół mogący walczyć o mistrzostwo. Musimy działać gwałtownie. Przez wszystkie te lata byliśmy w stanie awansować do play-offów, jesteśmy dobrą drużyną. Dochodzimy jednak do punktu, w którym musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zrobiliśmy wyjątkowo dużo? – powiedział Lillard.
CJ McCollum powinien być zawodnikiem, za którego Blazers mogą otrzymać najwięcej. To także nowy prezydent Związku Zawodników. Jednak od wielu miesięcy mówi się, że oddanie McColluma może sprawić, że Blazers wskoczą na jeszcze wyższy poziom. Według ostatnich doniesień Portland nie zamierzają aktywnie szukać wymiany za swojego obrońcę. Pisze o tym Jason Quick z The Athletic.
„Najbardziej oczywistą drogą do pozyskania zawodnika gracza jest handlowanie McCollumem, którego talent i kontrakt sprawiają, że Blazers mogą w jego miejsce sprowadzić wystarczająco dobrego zawodnika. Na ich korzyść powinien działać fakt, że Blazers mają na jego miejsce już zastępstwo w osobie Normana Powella, który jest naturalnym rzucającym obrońcą. To sprawia, że Blazers mogą poszukać opcji na wzmocnienie silnego i niskiego skrzydła. Z moich informacji wynika, że klub nie szuka wymiany z McColluma. Nie wiem, czy chodzi o to, co oferują inne drużyny w zamian, czy jest to związane z tym, jak Blazers postrzegają swojego zawodnika. Władze zespołu dokonają wymiany, jeśli uczyni to z nich zdecydowanie lepszą drużynę” – napisał Quick w swoim artykule.
Głośno mówiło się o potencjalnej wymianie z Philadelphia 76ers, na mocy której do Oregonu miałby trafić Ben Simmons, ale Szóstki nie są zainteresowane takim układem. Blazers do tej pory zastąpili Enesa Kantera Codym Zellerem oraz dodali Bena McLemore’a. Nie są to jednak ruchy, które położą konkurencję na łopatki. Wydaje się, że takie zachowanie włodarzy Portland, może wskazywać na to, że są oni zadowoleni z trzonu zespołu.
Wiele drużyn monitoruje sytuację Damiana Lillarda i tego, czy w dalszym ciągu pozostanie on wierny organizacji z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Najprawdopodobniej rozgrywający rozpocznie sezon w barwach Blazers, ale co przyniosą kolejne miesiące? Tego nie wie nikt. Wiemy natomiast, że Lillard może być sfrustrowany, a jeśli klub nie wejdzie na jeszcze wyższy poziom, może to poskutkować tym, że lider poprosi o wymianę.