Pierwsze godziny wolnej agentury przyniosły nam nie tylko intrygujące zmiany pracodawców, ale również wiele przedłużeń kontraktów. Najbardziej imponującymi z nich pochwalić mogą się Oklahoma City Thunder oraz Atlanta Hawks, którzy przedłużyli umowy swoim młodym gwiazdom.
Jeszcze w sezonie 2019-20, próbując dopasować zawodnika do gry obok Chrisa Paula, trener Billy Donovan mówił o nim: – Shai jest bez wątpienia więcej niż zdolny do gry na rozegraniu i prowadzenia drużyny.– Po odejściu CP3 Gilgeous-Alexander mimowolnie został zmuszony do częstszego grania na piłce. Zawodnik w swojej roli wyglądał bardzo przekonująco, prezentując często szeroki wachlarz rozwiązań niczym u weterana parkietów.
Mimo jeszcze roku obowiązywania starej umowy klub ze stolicy stanu Oklahoma postanowił podpisać z Shaiem nowy lukratywny kontrakt. Opiewać on będzie na 172 mln dolarów płatnych w pięć lat.
Przypomnijmy, że nie dawno w kuluarach ligowych pojawiły się pogłoski, że obrońca jeszcze tego lata może opuścić ekipę Thunder. Szefostwo klubu miało rzekomo rozważać wymianę po topowy pick tegorocznego draftu, której częścią miał być właśnie 23-latek. Ostatecznie jednak rozmowy nie potoczyły się po ich myśli i organizacja zdecydowała się na zaprzeczenie wszelkim plotkom.
Na przedłużenie kontraktu zdecydował się również Trae Young. Rozgrywający na kolejne 5 lat związał się z zespołem z Atlanty, który do podpisania go użył tzw. rookie maximum extension. Umowa opiewać będzie na 207 mln dolarów (średnio ponad 41 mln za sezon). Ice Trae stał się tym samym szóstym graczem w historii NBA, który podpisał kontrakt za ponad 200 mln dolarów.