To powinna być naprawdę udana przerwa dla Giannis Antetokounmpo. Dwukrotny MVP ligi właśnie zdobył swoje pierwsze mistrzostwo w karierze i udowodnił, że jest w stanie poprowadzić zespół do wielkiego tryumfu. Teraz NBA chciałaby Giannisa przepuścić przez swoją maszynkę.
Dla NBA to idealne warunki, by uczynić z lidera Milwaukee Bucks bohatera, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego historię. Wychowywał się w biednej rodzinie, która każdego kolejnego dnia walczyła o to, by mieć czym nakarmić własne dzieci. Giannis i jego bracia postanowili budować swoją przyszłość w oparciu o sport i każdemu z nich udało się odnieść mniejszy lub większy sukces. Antetokounmpo zostając mistrzem NBA napisał naprawdę inspirującą historię.
Nie ma się co dziwić, że NBA będzie chciał ją “skapitalizować”. – Nie dbam o to, by być teraz twarzą NBA – mówił Giannis. – KD albo Harden mogą nią być. Ja chcę być ze swoimi dziećmi i ze swoją rodziną. Chcę po prostu wygrywać i cieszyć się grą w koszykówkę. Chcę być Giannisem, który ciężko pracuje – dodał. Zatem Antetokounmpo nie będzie podążał za narzuconymi mu regułami gry i zrobi to, co uważa dla siebie za słuszne.
Ciekawe jest jednak to, że wspomniał o Kevinie Durancie i Jamesie Hardenie. Ten drugi jeszcze rok temu mówił, że “Giannis w zasadzie nie ma żadnych umiejętności”, a wszystko czym dysponuje to warunki fizyczne. Ciężko nie sympatyzować z Grekiem. Ten po zdobyciu mistrzostwa zdobył zapewne sporą rzeszę fanów, bowiem sprawia wrażenie gościa, który po prostu spełnił swoje marzenie i nie chce, by ktokolwiek mu się do tego wtrącał.