Nie dla wszystkich letnia przerwa jest okresem wytężonej pracy. Niektórzy w tym czasie wplątują się w kłopoty z prawem. Młody gracz New Orleans Pelicans – Jaxson Hayes został aresztowany po tym, jak policja z Los Angeles otrzymała zgłoszenie o awanturze w jednym z mieszkań.
Według przedstawionych informacji, policjanci musieli użyć paralizatora, by uspokoić rozjuszonego Jaxsona Hayesa. Zawodnik trafił do szpitala, a już wkrótce zostaną postawione przeciwko niemu zarzuty. Wszystko po awanturze, jaka miała miejsce w mieszkaniu dziewczyny zawodnika New Orleans Pelicans. Rzekomo o 3:00 w nocy sąsiedzi usłyszeli głośne krzyki i postanowili zadzwonić na policję.
21-letni Hayes nie był zadowolony z takiego obrotu zdarzeń i na polecenia policji odpowiedział agresywnym zachowaniem, dlatego funkcjonariusze byli zmuszeni skorzystać z paralizatora, by Hayesa uspokoić. Według informacji przedstawionych przez TMZ, Hayesem oraz jednym z policjantów uczestniczących w przepychance zajęli się ratownicy medyczni. Informacje na temat stanu ich zdrowia nie zostały ujawnione.
Cała sprawa wygląda jednak bardzo nieprzyjemnie. Hayes musi liczyć się z tym, że stanie przed sądem za napaść na funkcjonariusza. Sąsiedzi w rozmowie z mediami przyznali, że zanim pojawiła się policja słyszeli mnóstwo krzyków dochodzących z mieszkania dziewczyny zawodnika Pels. Hayes dwie godziny po aresztowaniu zapłacił kaucję w wysokości 25 tysięcy dolarów i został zwolniony z aresztu.
Policja cały czas zajmuje się sprawą awantury w domu dziewczyny koszykarza. Ani zawodnik, ani jego partnerka nie zdecydowali się współpracować. Tak czy inaczej 21-latek narobił sobie sporo kłopotów przez fakt, że był agresywny wobec policji. Poniesie za to zarówno konsekwencje prawne, jak i finansowe, bowiem NBA również może ukarać go grzywną, a nawet zawiesić. Agent Hayesa jeszcze w tej sprawie nie zabrał głosu.