To nie był łatwy mecz, ale ostatecznie pierwszy dzień Igrzysk Olimpijskich kończymy z bilansem 1-1, co daje nadzieję na kolejne odsłony turnieju w Tokio. Polacy pokonali Japonię po spotkaniu, które miało naprawdę interesujący przebieg.
Mecz z Japonią miał się potoczyć zupełnie inaczej, zwłaszcza, gdy Polacy wyszli na prowadzenie 18:12 i w zasadzie zwycięstwo mieli w kieszeni. Potem jednak zaczęły dziać się bardzo niepokojące rzeczy i było bardzo blisko, by gospodarze rzutem na taśmę Polaków pokonali. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której koniec końców górą byli biało-czerwoni.
Mecz jednak nie powinien mieć tak dramatycznego przebiegu, bo musimy wziąć pod uwagę fakt, że Japonia gra na turnieju tylko i wyłącznie dlatego, że jest gospodarzem i w przewidywaniach była skazywana przez rywali na pożarcie. Tymczasem udało im się Polaków zaskoczyć i prawie doprowadzić do sensacji. Zatem Michael Hicks i spółka mają jeszcze sporo pracy przed sobą.
Seria 9:2 Japończyków nie powinna mieć miejsca. Z opresji uratowało nas trafienie z dystansu Przemysława Zamojskiego. W niedzielę nasza reprezentacja znów zagra dwa mecze. O 5 rano polskiego czasu zmierzymy się z Serbią, a o 11:40 z Rosją. Oba będą solidnym testem tego, w jakiej formie Polacy do Tokio przyjechali.