Dla Cleveland Cavaliers do gry wrócił LeBron James i pomógł Kyriemu Irvingowi pociągnąć drużynę do wygranej z Orlando Magic. Oklahoma City Thunder na wyjeździe pokonała Philadelphię 76ers 111:97 po kolejnym triple-double Russella Westbrooka (20 punktów, 15 zbiórek, 10 asyst). Przewagę parkietu wykorzystały drużyny z Detroit, Toronto oraz Houston, z kolei na wyjeździe zwyciężali Blazers po 33 punktach Damiana Lillarda, Warriors po wielkim meczu Splash Brothes oraz Suns w starciu z Lakers.
CLEVELAND CAVALIERS – ORLANDO MAGIC 109:103
Zwycięstwo ekipy z Ohio oznacza, że zakończyli serię przeciwko Orlando Magic z kompletem wygranych. Lidera wschodu do kolejnego tryumfu w sezonie prowadzili LeBron James oraz Kyrie Irving. Cavs przypieczętowali poprzedniej nocy miejsce w play-offach. Jednak praca dla drużyny Tyronna Lue dopiero się zaczyna.
To piąte zwycięstwo Cavaliers w ostatnich sześciu meczach. Na spotkanie z Orlando Magic do rotacji wrócił wypoczęty LeBron James. Lider Cavs zanotował 18 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst. Przeskoczył na 18. miejsce na liście najczęściej asystujących zawodników w historii ligi. Wyprzedził nie byle kogo, bo Muggsy Boguesa.
Na dobrym występie zależało także Channingowi Frye’owi. To było pierwsze starcie zawodnika przeciwko jego byłej drużynie. Trener Lue zapewnił mu 21 minut, podczas których weteran trafił cztery trójki i zdobył 14 punktów. Pomógł swojej nowej ekipie pokonać Magic po raz czternasty z rzędu! – Dzisiaj nam pokazał, że jest ważną częścią naszej drużyny – mówił LeBron James.
Największe starcie stoczyli między sobą Kyrie Irving i Victor Oladipo. Zawodnik gospodarzy skończył mecz z 45 punktami! Jednak tylko 6 zdobył w czwartej kwarcie. Trafił 16 z 22 rzutów z gry i 6 z 7 prób z dystansu. Jego ostatnia trójka zmniejszyła stratę Magic do 4 punktów (103:107), ale wygraną gości przypieczętował dwoma wolnymi LBJ. Irving natomiast zanotował 26 punktów (9/17 FG, 2/3 3PT) i 5 asyst.
Cavaliers znacznie poprawili defensywę w drugiej połowie, zwłaszcza w czwartej kwarcie. – Jestem na siebie bardzo zły. Nie powinienem pozwalać ich obronie ograniczać mnie do tego stopnia. Muszę się znacznie częściej domagać piłki – mówił po wszystkim Oladipo. Cavs już po pierwszej połowie prowadzili 63:54 wykonując run 31:9, który pozwolił im odrobić 11 oczek straty.
Jednak gospodarze odzyskali przewagę w końcówce trzeciej kwarty i czwartą rozpoczynali z prowadzeniem 86:83. W kolejnych minutach Victor nie otrzymał pomocy od swoich kolegów, co utrudniło Magikom zadanie. W kolejnym meczu zmierzą się z Raptors, natomiast Cavaliers jadą na wycieczkę do Miami.
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS – DALLAS MAVERICKS 130:112
– Jego zasięg rzutu jest niesamowite. Praktycznie za każdym razem gdy go oglądam, to spodziewam się rzutu zaraz po przekroczeniu połowy parkietu. NBA kogoś takiego jeszcze nie miała – mówił przed meczem Golden State Warriors vs. Dallas Mavericks lider drużyny z Teksasu – Dirk Nowitzki. Niemiec wywołał wilka z lasu.
Ekipa z Oakland przyjechała do Dallas po 62. zwycięstwo w sezonie. Stephen Curry i Klay Thompson mieli kilka spektakularnych momentów na drodze po wspólnych 70 punktów. Splash Brothers byli absolutnie bezlitośni dla dziurawej defensywy gospodarzy. Curry skończył z 31 punktami (12/26 FG, 6/12 2PT), 9 zbiórkami i 10 asystami, natomiast Thompson dołożył 39 oczek (14/22 FG, 10/15 3PT).
Warriors trafili 14 z 17 pierwszych trójek (łącznie 22 z 38!). Mimo to podopieczni Ricka Carlisle’a aż do czwartej kwarty trzymali się blisko rywala. Finałowe dwanaście minut przegrali jednak 36:27. Ekipa znalazła się w kłopotliwym położeniu. Utah Jazz są tuż za nimi w walce o awans do play-offów. Rozpoczyna się najtrudniejszy moment sezonu dla ekipy z Dallas.
W meczu przeciwko Warriors najlepszym graczem gospodarzy był Dirk Nowitzki notując 24 punkty (9./6 FG, 3/6 3PT), 9 zbiórek, 4 asysty i 3 bloki. Z ciekawym double-double 16 punktów, 16 zbiórek spotkanie zakończyły David Lee, nota bene były zawodnik GSW i mistrz NBA z poprzedniego sezonu.
Na trzy minuty przed końcem Mavericks zeszli do 5 punktów straty, ale trójka Klaya Thompsona rozpoczęła dla Warriors run, który zakończył rywalizację. Ciekawe porównanie przed rozpoczęciem tego meczu przytoczył trener Carlisle. Stwierdził, że jego przeciwnik w trasie jest lepszy niż Rolling Stones. Wkrótce mają się o tym przekonać Spurs.
Przed nami bowiem starcie gigantów. Już w kolejnym meczu gracze Steve’a Kerra zmierzą się na wyjeździe z San Antonio Spurs. Spróbują przerwać serię zwycięstw na własnym parkiecie drużyny Gregga Popovicha. Mavs natomiast będą gościć u siebie Damiana Lillarda i spółkę.
[ot-video][/ot-video]
OKLAHOMA CITY THUNDER – PHILADELPHIA 76ERS 111:97
[ot-video][/ot-video]
SACRAMENTO KINGS – DETROIT PISTONS 108:115
[ot-video][/ot-video]
BOSTON CELTICS – TORONTO RAPTORS 91:105
[ot-video][/ot-video]
MINNESOTA TIMBERWOLVES – HOUSTON ROCKETS 111:116
[ot-video][/ot-video]
PORTLAND TRAIL BLAZERS – NEW ORLEANS PELICANS 117:112
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – LOS ANGELES LAKERS 95:90
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET